podzielę się swoimi osiągami w grzaniu CWU nie wygaszając kotła. Grzeje zbiornik 200 litrów plus dwie drabinki w łazienkach. Jak grzałem codziennie, to wychodziło mnie 4 kg Sobieskiego dziennie, potem spróbowałem grzać co dwa dni i o dziwo kocioł nie wygasł, po zakończeniu grzania wyłączałem sterownik i zamykałem całkiem kocioł. Drobnych nieszczelności wystarczało żeby utrzymać żar. Ale o wiele dłużej się rozpalało, włączałem sterownik i po pół godziny przychodziłem przerusztować lub można było włączyć dmuchawę na maksa ( na sterowniku max moc to gdzieś 25 %)j, wtedy rozgrzanie żaru trwało ok. 10 minut. Przy takim paleniu wychodziło 3 kg na dobę. Paliłem tak dwa tygodni, ale jak przyszli upały to za te dwa dni postoju kocioł wygasał, myślę że przez brak ciągu. Jak grzać CWU co dwa dni rozpalając od zera, to wystarczy 4 kg, co daje 2 kg dziennie. Więc wychodzi średnie 1 kg węgla dziennie idzie na podtrzymanie.