Siema.
Ale to nie o to chodzi chłopaki! Jaką wiedzą mamy sie niby dzielić skoro jej nie posiadamy?
Ja szary obywatel, któremu zależy wyłącznie aby palić ekologicznie a przede wszystkim ekonomicznie
i jak najrzadziej zaglądać do kotłowni nie mam czasu ani nawet ochoty zagłębiać sie w chemiczny rozkład
węgla, opon, mazutu itd. Co gazuje, w jakiej temperaturze. Po co mi to? Mam ciekawsze zajęcia i pasje.
Chcę palić w swoim starym kotle czysto i długo
i zużywając jak najmniej paliwa (jakie to by nie było panie mtdeusz) lub dostać poradę, wskazówki jaki
kocioł kupić, podłączyć do instalacji i z głowy.
Sam jestem zainteresowany Dolniakiem MPM + bufor. Niby kocioł złoto. Podłączam i wio. Ale jak czytam o tych przeróbkach,
dokładaniem szamotu, jakieś różne palniki, cieknąca smoła, dymienie z komory, docinanie drewna....chyba sami rozumiecie....
Mój stary kociołek nie sprawia tyle problemów co te DS. Spala czysto, mało i dłuuugo (18kg/25h - wynik z przedwczoraj).
Bez kpw, bez sterownika, bez mierzenia temp spalin, bez miarkownika kontrolując dopływ powietrza jedynie drewnianym klinem lub śrubką.
Sypie węgla ile uznam wg temperatury na zewnątrz, drewna na górę, odpalam i idę bawić sie z dziećmi. Dymu nie ma lub jest
trochę na początku. Temperaturę trzyma 60st i nie drgnie choćby nie wiem co. Na tym mi najbardziej zależy.
Więc ja prosty obywatel czytając choćby kilka ostatnich stron tego wątku pomału zaczynam wątpić w sens kupna kotła DS
a zaczynam myśleć o kupnie jak najlepiej ocenianego i dopasowanego mocą GS i nie bawić się w przeróbki itd.
Dołożyć trochę elektroniki, bufor, pompy i tyle.
Rozumiecie do czego zmierzam?