Pójście w HA zamiast Loxone jest dość niedorzeczne, zwłaszcza jeśli ktoś miał styczność z tym i z tym. Taka opcja może być dobra chyba tylko dla geeków, który kochają ślęczeć przed monitorem i dziergać w durnym deklaracyjnym yamlu wszystko od zera długimi tygodniami. Z przerwami na naprawianie systemu po prawie każdej aktualizacji. To co trzeba w HA (lub w NR) mozolnie wydziergać, w Loxone jest out-of-the-box - sam wiesz. I najczęściej na starcie jest już znacznie bardziej skomplikowane, niż kiedykolwiek zrobią to dziergacze. Po co wymyślać koło? Dla wątpliwie ładniejszej wizualizacji? Jeśli tę wizualizację intensywnie używasz, to robisz to źle, bo dobra automatyka nie wymaga wielu wizualizacji
Roleta nie zajmuje w Loxone całej strony - ja mam na jednej (A4) po 3-4 rolety. Dodatkowa, dość wyszukana logika do nich - rzeczywiście zajmuje u mnie kolejne 2-3 strony, ale co z tego? Aktualnie mam ponad 100 stron diagramów w Loxone Config i nadal wszystko jest bardzo czytelne i zrozumiałe w 3 sekundy po rzuceniu okiem na diagram. Stworzenie analogicznej logiki w HA (o ile w ogóle możliwe, bo raczej nie) wymagałoby kilkanaście miesięcy pracy i skończyło się setką nieczytelnych, okrutnie długich plików tekstowych, którymi późniejsze zarządzanie byłoby męczarnią.
HA to jest micky mouse solution. Dobry do nauki i liźnięcia automatyki oraz dobry dla geeków i administratorów systemów informatycznych który tak kochają pracę, że chcą ją też wykonywać w domu. Niestety często wybierany też ze względu na pozornie niskie koszty wejścia, przez ludzi którzy zupełnie nie cenią swojego czasu albo bagatelizują ilość czasu, jaką HA rzeczywiście pochłonie.