Ależ zimno, brrr, nad ranem było chyba z -7.
I co się dziwić, że przyroda na naszym biegunie zimna nie wie, czy ma się rozwijać, czy nie.
Ja podpowiadam, że mimo wszystko tak, ale ona podchodzi do tematu z pewną taką nieśmiałością
Kruela, kupiłaś korę? Jest dość mocno mielona, ale za taką cenę to i tak warto.
Bałam się, że przy mocnym wietrze będzie fruwać po ogrodzie, ale leży na swoim miejscu.
Aluba, cieszę się zawsze, gdy ktoś nowy się odezwie. Nie bądź taka, pisz częściej. Pozdrawiam
Gohna, Ciebie też dawno u siebie nie widziałam. Dobrze, że piszesz, zakładam że żyjesz spokojnie i bezstresowo w swoim domu, wylegujesz na tarasie i słuchasz co w trawie piszczy
Rogbog, a mego kogucika co rusz ktoś w pupę strzeli, żeby piał na cały dom, to od świąt ulubieniec rodziny
Anrewi, dziękuję za to co napisałaś, masz u mnie dożywotnio nie jeden kieliszeczek nalewki domowej roboty. Którą bardziej preferujesz, pigwówkę, aroniówkę, czy wiśnióweczkę? Pozdrawiam serdecznie
Elbra1, miło mi gdy piszesz, że lubisz tu wracać, wracaj jak najczęściej, rozsiądź się wygodnie i skrobnij coś czasem. Ja zawsze czekam na wpisy.
Pozdrowienia serdeczne.
Braza, Jacki, walczymy, walczymy.
Nasza armia się rozrasta, uzbrojenie też, sięgamy po coraz większe armaty.
Nawet tajnego agenta mamy, nie pójdzie im z nami tak łatwo jak myśleli.
AMFI, gniazdko na żyrandolu doczekało się nawet dwóch ptaszków.
Wiem, wiem, kiczowate to troszkę, ale zawsze twierdzę że w oparciu o tradycyjne celebrowanie świąt, taki kicz jest wręcz wskazany, nie tylko dopuszczalny
Komodę zamawiałam w sklepie z meblami kolonialnymi. Ma takie fajne, naturalne spękania. Od właścicielki sklepu dostałam tę drewnianą łódkową misę, w której leżą białe zasuszone kwiaty storczyka.
Ona też pasuje do tej komody.
A latarenki dostałam w prezencie wchodzinowym od znajomych.
Bardzo je lubię, to już trzeci komplet wysokich świec, który się w nich wypala.
Zapada zmrok, zapalam latarenki.