Pozostaje jeszcze kwestia ceny - ma być znacznie niższa niż dom od dewelopera, ale masz trochę racji i myślę, że pierwszymi klientami na Smart, czy Omegę wcale nie byliby ludzie mniej zamożni. Z tego samego powodu, dla którego najbiedniejszy chłop wolałby nie dojeść niż stawiać dom z suporeksu. Osoby o mniejszych dochodach nie lubią "ryzyka" innowacji a poza tym są bardziej wrażliwe na imperatyw społeczny. Natomiast byłaby to gratka dla kogoś, kogo stać a nagle okazuje się, że może wydać mniej o połowę i przy znacznie mniejszym zaangażowaniu osobistym. Przecież układanie z takich klocków z żoną, na dywanie to czysta frajda - wciąż jest miejsce na inwencję i to w zakresie nie wymagającym specjalnych kompetencji.
Docelowo chodzi o tańszy i prostszy dom. Dla każdego, tak jak każdy może kupić dziś tanie meble z Ikei, ale kto chce być pierwszy?