Kochane gadajcie sobie, ja uciekam do łóżka, bo padam...
Ostatatniej nocy od 4.00 do 7.00 latałam pomiedzy sypilania a pokojem Julki, nawet spałam chwile u niej na dywanie bo ciągle wołała, marudziła.... chciała wstawać i się bawić, a to iść na dwór itd.... wiec dzisiaj zgonik mam
Buziaki Wam zostawiam i małe co nieco na piątkowy wieczór