Korzystając z ogarniętego jako tako rozgardiaszu w domu, na działce i generalnie w życiu, postanowiłam w końcu założyć nasz dziennik budowy. Co prawda chałupka stoi już w stanie surowym otwartym, ale z racji tego, że jeszcze kawał drogi budowlanej przed nami stwierdzam, że jeszcze za późno nie jest na dzielenie się z Wami swoimi doświadczeniami, przeżyciami, spostrzeżeniami etc.
Może na początek coś o nas Jesteśmy trzyosobową rodzinką: małż Rafał, logistyk, syn (1,5roku) Filip i ja, Asia, architekt krajobrazu. Decyzję o budowie podjęliśmy jakieś półtora roku temu po przeanalizowaniu cen włocławskich mieszkań, możliwości zakupu działki za niewielkie pieniążki i rozpisaniu wszystkich innych za i przeciw. Z racji tego, że żadne z nas typowym mieszczuchem nie jest i daleko nam do obcowania z naturą tylko w postaci wąchania kwiatków na balkonie, zapadła decyzja o kupnie działki w naszych rodzinnych stronach (czyli szeroko pojęte obrzeża Włocławka ) Po obejrzeniu kilku różnych i różnistych kawałków ziemi trafiliśmy na naszą perełkę, jak nam się wtedy wydawało-doskonałą. Cenowo rewelacja - 31arów za 25 000, więc nie było się nad czym zastanawiać Wraz z końcem października staliśmy się jej właścicielami i w zasadzie natychmiast zajęliśmy się nieszczęsną papierologią budowlaną, która już niejednemu człowiekowi krwi napsuła Udało się wszystko pozałatwiać w nieco ponad 4 miesiące, co uważam za mały sukces W maju ślubowaliśmy 25 lat miłości do banku i można było zacząć budowę Zdecydowaliśmy się na projekt z pracowni Archipelagu - Harold II G1 - nieduża, urocza parterówka bez użytkowego poddasza. Wieczorkiem napiszę więcej i wkleję zdjęcia. Do napisania!