Hmmmm ja na to tylko krótko raczej. Ja płace ja wymagam. Moje okno i ja mam prawo akceptować czy ma mieć rysy czy nie. Przeszło u mnie przez dom kilku marsjan którzy jakoś przez pomyłkę do mnie trafili. Przybyli zniszczyć ziemię i ziemian. Jedno robili drugie psuli. Wylecieli w podskokach na ich szczęście zanim szkody poczynione przerosły ich możliwości płacenia za nie. Podobnie z "fachowcami" od okien. Prawdziwych ze świeczką szukać
ps.
miałem ostatnio takiego stolarza od schodów, oraz drugiego od montażu drzwi od producenta DRE, po robocie dostali ode mnie jeszcze po litrowej flaszce.
Fakt wiara czyni cuda
Ale wracając trochę do meritum, tak z mego zawodowego podwórka TECHNO LOGOS czyli coś zrobione logicznie, technologicznie w wielkim uproszczeniu, czyli najprościej, najdokładniej, najtaniej. Nie ma takiej możliwości, że nawet tak prosty wyrób jak okno w polowych warunkach na kolanie da się rozebrać i zmontować aby było tym samym oknem, 20 lat mojej zawodowej pracy jako technologa w przemyśle nie dają nawet ułamka szansy aby w to wierzyć. Ale mówimy tu o tym, że do klienta przybywa produkt wadliwy, a nie o serwisowaniu pieca, kaloryfera, samochodu ect.
Tym co nie wierzą , że klient ich pan i zawsze ma racje polecam z jakiś unijnych środków gibnąć się na szkolenia typu "obsługa trudnego klienta"
Warto choć na chwilę postawić się z drugiej strony. Wyjdzie wtedy na jaw, że klienci są normalni jak najbardziej tylko jedni mają mniejsze inni większe wymagania, jedni mniejsze poczucie estetyki inni większe. Po takim szkoleniu już tylko krok do zrozumienia sukcesu handlu i usług w rozwiniętych krajach, czyli : KLIENT ZWYCIĘZCA i FIRMA ZWYCIĘZCA, a u nas ........
Po przekwalifikowaniu zawodowym z technologa odbyłem kilka takich szkoleń w nowej pracy. Teraz dają mi siłę na trudnym kryzysowym rynku już w mojej prywatnej działalności.
to tak OT było. U mnie klient zawsze ma racje.