Dzisiaj byłem na rozmowie w kolejnym biurze projektowym, a właściwie adaptacyjnym. Powiedziałem czego oczekuję, pokazałem na rzutach projektu typowego jaki ewentualnie bym wybrał zmiany, jakich chcę dokonać no i kolejne zaskoczenie.
Projektant godził się na wszystkie zmiany jakie sobie wymyśliłem. Wywalamy okno - proszę bardzo, przesuwamy komin -nic prostrzego, likwidujemy te ściany - oczywiście, chcę płytę fundamentową - zrobimy itd, itp.
Pytam się, a jak komin po przesunięciu trafi w belkę więźby?, to zmienimy konstrukcję więźby. Żadnych problemów i tylko 3000 tyś PLN.
Jak bym chciał usunąć ścianę nośną, też by zrobili... uciekłem przerażony
.
To taka dygresja, niestety nie o takią firmę mi chodziło, wszystko czego sobie zażyczyłem mogli zrobić. Ani razu nie powiedziano mi, panie tak się nie da, bez poważnych zmian konstrukcyjnych czy jakiś obliczeń. Dalej szukam i negocjuję z pierwszym projektantem.