Witam,

Właśnie się zarejestrowałem, więc witam wszystkich.

Podobny post zamieściłem na innym forum, ale może tutaj dostanę więcej informacji.

Pomóżcie proszę w zebraniu myśli, bo to moja pierwsza przygoda z własnym domem.
Mamy na oku nieduży domek (ok 100m2 pow. mieszkalnej) w stanie deweloperskim. Domek jest parterowy, przyzwoicie ocieplony (15cm styropianu na ścianach, podłoga i nieużytkowe poddasze również docieplone jak trzeba). W domku będzie instalacja ogrzewania podłogowego i grzejniki. W projekcie przewidziane jest ogrzewanie kotłem na ekogroszek, jednak my docelowy chcemy grzać kotłem kondensacyjnym na gaz ziemny.

Niestety, w tej miejscowości gazyfikacja przewidziana jest na przyszły rok, z poślizgiem może być to rok 2015.

Co zrobić, żeby jakoś przetrwać ten jeden-dwa sezony i nie wydać za dużo na instalację, która niedługo nie będzie potrzebna?

Informacje dodatkowe:

  1. nie jestem fanem palenia w piecu, wynoszenia popiołu itp. ale jak trzeba, to się zmuszę,
  2. w domku jest miejsce na kocioł z podajnikiem, miejsce na opał też się znajdzie, ale jak już przejdziemy na gaz, powierzchnię tę chciałbym wykorzystać do czegoś innego, kotła na paliwo stałe nie chcę zostawiać,
  3. w salonie chcemy kiedyś wstawić kominek, głównie dla rozrywki, ale również po to, żeby czasami pomagał w zaoszczędzeniu gazu, kominek możemy zainstalować od razu, jeśli pomoże to w przetrwaniu zimy
  4. marzy mi się rekuperacja, głównie z powodu wentylacji, ale wyczytałem też, że w połączeniu z kominkiem bez płaszcza wodnego rekuperacja daje dobre rozprowadzenie ciepła po domu, z przyczyn finansowych instalacja rekuperacji zostanie jednak pewnie odroczona w nieokreśloną przyszłość,
  5. dobrze by było, gdyby chociaż część instalacji, którą teraz zbuduję, wykorzystać w przyszłości przy ogrzewaniu gazem (np. bufor do kominka z płaszczem wodnym),


Jakie mamy opcje ? No chyba takie:

  1. Zwykły piec na ekogroszek, bez podajnika i bieganie z szuflą co parę godzin (tanio, ale niewygodnie),
  2. Piec na ekogroszek z podajnikiem, wygodniej, ale już nie tak tanio,
  3. Piec na pellet, mniej popiołu, więcej biegania niż przy ekogroszku, kocioł z podajnikiem ponoć drogi (droższy niż na ekogroszek),
  4. Piec na gaz LPG z butli, który można potem przezbroić na gaz ziemny + kupienie własnego zbiornika na gaz za 6-7 tysięcy i potem kupowanie "taniego" gazu LPG, to znaczy najtańszego, który akurat się trafi. Czy można taki zbiornik potem sprzedać ?
  5. Jak wyżej wersja z LPG, ale bez własnego zbiornika, podpisanie cyrografu na dostawę LPG u lokalnego operatora za kosmiczną cenę, a może jednak nie będzie to w sumie rozwiązanie aż tak drogie?
  6. Ogrzewanie prądem - tania instalacja, droga eksploatacja.


Czy coś pomiąłem?

Ogólnie opcja z LPG podoba mi się najbardziej, ale trochę obawiam się kosztów gazu i/lub instalacji zbiornika.