Każdy kto ma dzieci to chyba przerabiał. Ja tym razem robiłem już piątą bramkę na schody jako że mój noajmłodszy domownik zaczął chodzić.
Po przekopaniu materiałów zgromadzonych w graciarni wybrałem ładne grube deski, pozostałości po budowie pasa podrynnowego dachu. Wystarczyło pociąć na listewki.
Listewki trzeba było oheblować i zabrać się za budowę samej furtki
Moje schody mają 110 cm szerokości a obok jest jeszcze 40cm kawałek podłogi. Trzeba było zrobić dwie części. Pierwsza to furtka właściwa
a druga to część statyczna na kawałku podłogi
skręcona i spasowana wygląda tak:
Teraz pora zawiesić na ścianie i gdy już będzie zamocowane to założyc zameczek. Wolałem zameczek założyć po powieszeniu, gdyż przy montażu mogłoby się okazać że coś się przesunęło o milimetr czy dwa i nie pasować.
Na dole drzwi zwpiera ślizg. Dzięki temu kiedy dziecko wiesza się na drzwiczkach to nie zameczek utrzymuje całą jego wagę, tylko ten ślizg.
No i bramka gotowa.
Mało a cieszy . Można po malować lub zostawić drewniane i zdrowe. Więcej szczegułów na moim blogu:
http://starykot.blogspot.com/2013/04...ca-schody.html