Panowie tak sobie debatujecie otwartym tekstem o cenach, a ja odnoszę wrażenie, że jedynie Finlandia otarł się o meritum zagadnienia. Nie wiem, czy cena za montaż u fotohobby to dużo, czy mało, bo nie wiem "co jest do zrobienia". Słusznie mówi Fin, cena jest pochodną zakresu prac. Właśnie zjechałem z pewnego montażu w Gdańsku. Wymiana 7 okien trwała 5 dni! Uważacie, że 3.700, a nawet 4.700 to dużo czy mało w tym wypadku?

Wydaje się, że takie debaty to są dobre u cioci na imieninach. Gdyby to miało mieć sens, to najpierw chciałbym obejrzeć obiekt, ocenić zakres prac i dokonać doboru materiałów, a potem zacząłbym gawędę o dużo i mało. W każdym innym przypadku wyrządzacie szkodę sobie i montażystom. No może poza tym mistrzem, co to dla niego pianka i kotwa są najważniejsze. Jemu nic nie zaszkodzi. Za to on szkodzi ciekawej inicjatywie. A słysząc o takich mistrzach, aż chciałbym powiedzieć kolegom z ZMS, "a nie mówiłem". Ciekawe co zrobicie z takim mistrzem i mistrzostwem?