Ja mam dom wg projektu, który powstawał rok. Wymyśliłam go, a potem oddałam w ręce jednej z najlepszych wtedy architektek. Działka bez wymagań 40 x 50 m. Klasyka z dostępem z dwóch stron. Można było moje pomysły ubrać dowolnie i efekt był taki, że masę rzeczy zmienialiśmy w trakcie budowy. Z tych bardziej spektakularnych dodaliśmy (kosztem sypialni i łazienki) garderobę, znaleźliśmy miejsce na pralnię, usunęliśmy słup ze środka salonu, co zmusiło nas do zmiany konstrukcji dachu i rezygnacji z dachówki. Przerobiliśmy wiatrołap, żeby nie składał się z samych drzwi. Brak jest spiżarni i mam o metr za wąską kuchnię. Także garaż niestety pozostał za wąski i za krótki, bo zaprojektowano go zgodnie z normami, a my zbyt późno się zorientowaliśmy.
Ktoś tu na Forum powiedział, że budując dom trzeba co chwilę się doktoryzować z jakiegoś fragmentu budowy lub wykończeniówki.
To zacznijmy od projektu architektonicznego. Gotowy, czy indywidualny jest tylko taki jak chęci architekta i wiedza przyszłego właściciela tego domu o swoich potrzebach.
Wydaje mi się, że celowe byłoby zaprojektowanie domu, w którym na indywidualne życzenie inwestora można dokonywać zmian. Jednak powinien być klasycznie wzorcowy, o optymalnej wielkości poszczególnych pomieszczeń, wyposażony w te, które dom ku zadowoleniu i wygodzie mieszkańców powinien mieć. Przecież nie po to decydujemy się na trudności budowy, by mieszkać potem w czymś co poza posiadaniem ogródka niczym nie różni się od mieszkania w bloku.