Dziękuję Wam wszystkim za odpowiedzi! Bardzo się cieszę, że ktoś spojrzał na te rzuty "świeżym okiem". Tego mi brakowało!

Gremlinka - pomysł z drzwiami przesuwnymi jest świetny. Poczytałam o nich trochę i okazuje się, że co prawda są droższe, jednak są wygodne i bezpieczne, a przy tak małym metrażu każdy centymetr się będzie liczył. Głupio to brzmi, ale przy 18m- taka prawda Myślałam nad usytuowaniem mebli w przedstawiony przez Ciebie sposób, jednak bez tv nad biurkami - wolałabym mieć ekran niżej, jakoś nie wyobrażam go sobie nad monitorami.
Zerknęłam w Twój dziennik (nie doczytałam do końca) jednak wstępnie wyszło mi, że chyba masz w salonie (chodzi mi o prostokąt, na którym się znajduje) 4m więcej, przez co między fotelami a stołem może być ciężko przejść. I to był właściwie jedyny mój pomysł, nad którym więcej posiedziałam, ostatecznie doszłam że chyba będzie zbyt ciasno - kanapa, stół, fotele, biurko + miejsce żeby przejść pomiędzy wszystkimi tymi meblami. Najchętniej stanęłabym w takim salonie już wybudowanym i wówczas zaczęła kombinować, ciężko mi sobie wyobrazić te wszystkie odległości - to chyba brak wyobraźni przestrzennej

Kinka - Twoja wyobraźnia mnie zadziwia (nie tylko w tym temacie). Twoim pomysłom chyba nie ma końca, i nie chce mi się wierzyć, że masz problem z zagospodarowaniem swojego domu W każdym razie trzymam kciuki, że Ci się uda i będziesz usatysfakcjonowana z urządzonego salonu!
Podoba mi się Twój drugi projekt:

To co mi się podoba, to stół jest w kuchni, komputery w strefie 'pomiędzy', a salon jest salonem. Jest naprawdę fajnie.
Z kominka w takim układzie musiałabym zrezygnować (już wcześniej brałam taką ewentualność pod uwagę), ponieważ doszłyby zakamarki naokoło niego na poddaszu.Ale brak kominka to nie problem - postrzegam to raczej jako brak kosztów, a sam kominek nie wydaje mi się elementem niezbędnym.

To, co podobało mi się jednak na pierwotnym projekcie (a o czym nie wspomniałam w pierwszym poście) - to chęć takiej pół-otwartej kuchni. Czyli blat roboczy troszkę niżej się kończy niż jakaś szafka czy barek w salonie. Dzięki temu całe pomieszczenie wydaje się nieco większe, a to co jest w kuchni (niekoniecznie utrzymane w pedantycznym porządku) - pozostaje tylko w kuchni, i z salonu się tego nie ogląda. Cóż, chyba nie da się wszystkiego, nawet we własnym domu

Co do garderoby z tego rzutu:

Naoglądałam się wielkich sypialni z łazienkami i garderobami na jednej ze ścian (to głównie w tych projektach z sypialnią nad garażem, jest sporo takich) i jakoś tak mi się zakodowało, że w takim oddzielonym kącie będzie lepiej, praktyczniej itp niż w szafie. Może niepotrzebnie? To co wymyśliłaś dzieli odzież na moją i męża - świetna sprawa. Głupio to zabrzmi, ale nawet nie zastanawiałam się nad szafami! To na pewno przez ten salon, bo to przez niego nie mogę spać po nocach, przez co sypialnia spada na drugi plan

Wierka - tak, to odsuwanie mebli to faktycznie zmora w małym pomieszczeniu. Niestety na to już nic nie poradzę, a priorytet stawiam na ustawienie wszystkiego na swoim miejscu - jak będzie mi się wygodnie mieszkać, to podczas odkurzania będę mogła troszkę pocierpieć i na to już nie będę narzekać Dodatkowo właśnie doszłam do wniosku, że sprzątania przy kominku będzie jeszcze więcej. Kolejny minus kominka. Chyba faktycznie z niego zrezygnuję, no ale to decyzja nie do podjęcia z dnia na dzień. Zbieram wszystkie plusy i minusy na razie

Bowess - bardzo rozsądnie to wszystko ujęłaś. Poruszyłaś tyle wątków, że chyba rozpiszę się bardziej od Ciebie

Dom stanie kilkaset km od mojego rodzinnego miejsca zamieszkania- a jestem jedynaczką. Nasza rodzina jest nieduża. Od roku staram się przekonać mamę, że chcąc czy nie chcąc, i tak będzie musiała ze mną zamieszkać - siła wyższa i głos rozsądku.
Pomimo początkowej WIELKIEJ niechęci, powolutku, poooowolutku lody topnieją, a świadomość że zabraknie wnuków jest dla mamy druzgocąca. Wydaje mi się że wprowadzą się do nas szybciej, niż myślę. Aczkolwiek poważną rozmowę na pewno będziemy musiały przeprowadzić. Staram się to na razie odwlec - mamy na głowie remont mieszkania, które docelowo jest na sprzedaż, a mama jest myślami przy babci i na razie nie w głowie jej nasz dom. Ale tak to już na starość jest - mamy obu moich rodziców na starość zamieszkały z dziećmi (moja mama właśnie opiekuje się 88-letnią babcią, która też za nic nie chciała się przeprowadzić do mamy). Taka kolej rzeczy.

Myślałam o oddaniu rodzicom dolnego pokoju. Bardzo długo nad tym myślałam. Biorę pod uwagę, że jeżeli przeprowadzą sie do mnie jako tacy hm, 'wiekowi' , to odstąpię im dolną sypialnię. Jednak wpierw to my tam zamieszkamy, jeszcze bez nich, więc wolę mieć sypialnię na ten czas na dole. A jako dorośli (my i rodzice) czas będziemy spędzać w salonie/na tarasie (tak przewiduję), nie zamknę ich w pokoju obojętnie czy bedzie to ten na górze czy na dole

Co do biegania z praniem - jak na górze będą dzieciaki, to moim zdaniem to w ich interesie jest znieść pranie, a nie moim obowiązkiem by po to pranie do nich biegać i odnosić. Ręce i nogi każdy ma, moja 4,5-letnia córka właściwie wszystko przy sobie zrobi sama, a jak zabrudzi ubranko to sama mówi, że trzeba wyprać. Tym bardziej przewiduję, że w przyszłości jako młoda dama będzie dbała o czystość. No, oby

Fakt faktem, niektóre rzeczy planuję z 'chciejstwa' lub lenistwa - bo wygodniej oddelegować rodzinę na górę, a męża i parter mieć dla siebie Forumowicze marzą o domu za 200tys, a ja marzę o własnym (no, wspólnym z mężem) parterze

Zmiana projektu myślę, że jest mało realna. Ten domek ma tylko 81m zabudowy, 102m użytkowej, 136m całkowitej. Wydaje nam się niedrogi i rozsądnie rozłożony w środku (właściwie gdyby nie nasze 2 komputery, to nie byłoby problemu). Bardzo nam zależy na tanim domu. W gruncie rzeczy mogłabym wziąć projekt z większym salonem, 3 pokojami na górze i wówczas:
- dzieci w 1 pokoju
- my w 2
- rodzice w 3
... no ale jakie to będzie mieszkanie? Szukałam złotego środka pomiędzy swoim 'wymarzonym' a 'realnym' i stanęło na tym projekcie. Są inne (np. dom przy cyprysowej 2, cyprysowej 7, itd), większe w zabudowie dosłownie o pół metra, albo o metr na każdej ścianie - no ale tu metr, tam metr, i zaraz wyjdzie 70 tys drożej. Plus to ogrzać potem, bo gdyby to był jednorazowy wydatek, to pal go licho ale to jest, można rzec, dożywotnia inwestycja. A na starość zostaniemy w tym domu albo sami (a dla dwójki osób będzie to domiszcze, a nie domek), albo dziecko wprowadzi sie na górę na stałe (chciałabym podciągnąć możliwość zrobienia kuchni w jednym z pokojów na górze w przyszłości, aby mogły mieszkać dwie rodziny razem, niezależnie). Tak mi się marzy.

No i to nie jest tak, że uparłam się na tą Cyprysową. Projekty domów przeglądam regularnie od 2 lat, nie ma miesiąca żebym nie chodziła po forach lub stronach z projektami. Nie potrafię trafić na projekt, który będzie mi odpowiadał tak bardzo, jak ten. Dwie moje znajome również planują się budować (jedna ma już PnB i startuje w przyszłym roku) więc jestem w temacie projektów od X czasu. Nie potrafię zawiesić oka na innym projekcie.

W sypialni wystarczy nam 140x200 (to materac, więc wyjdzie gdzieś 150x210), jednak ono i tak sporo zajmuje (proporcje zachowane na moim pierwszym poście). Jutro jak będę wypoczęta będę kalkulować z linijką i najpopularniejszymi wymiarami, jak (czy) to sie wszystko zmieści, bo rozkład Kinka zrobiła fantastyczny.

W samej kwestii komputerów - mamy dobre komputery stacjonarne. Mieliśmy dwa laptopy, jednak po studiach oddaliśmy je rodzicom i teraz mamy 2 normalne, duże komputery. Jestem po informatyce i lubię dobry sprzęt. Nie chcę się przesiadać z powrotem na laptopa. Ostatecznie biorę to pod uwagę (nie będę przecież budować większego domu, bo brak w nim miejsca na komputer!), jednak póki jest czas na planowanie, to myślę, myślę, i jeszcze raz myślę jak to wszystko pogodzić, żeby rezygnować z jak najmniejszej ilości rzeczy.
Teoretycznie można przy stole w kuchni postawić 2 laptopy. Spędzamy przy komputerach kilka h dziennie. Więc przydałby się dobry fotel, który zajmuje miejsce. Jeśli usiąść z laptopem na kanapie, to będzie niewygodnie. Tak źle, i tak niedobrze.

Co do nieustawnego drugiego pomysłu Kinki. Myślę, żeby zrobić drzwi przesuwne, które będą po lewej stronie górnej ściany, a z prawej strony postawi się narożnik. Wiedząc, ile czasu młodzi spędzają z rodzicami w jednym pokoju myślę, że 4 stanowiska będą aż nadto - bo ktoś przy komputerze, ktoś na górze, ktoś poza domem, itd. Problem z gośćmi, ale dla nich domu nie będę budować. Chyba że się znajdzie jakiś sponsor - wówczas z przyjemnością

Naprawdę myślicie, że spiżarka jest za mała? Zaznaczam, że nie robię przetworów na dwa lata w przód

Jeśli ktoś dobrnął do końca posta to gratuluję wytrwałości i dziękuję za zainteresowanie!