Kolejny weekend za nami i kolejna sobota na budowie. Tym razem ponownie prace głównie porządkowe plus mały bonus. Ale o tym za chwilę. Zaczeliśmy od pozbycia się wody z tarasu nad garażem. Jako, że nie ma tam w tej chwili całej izolacji itd, to przepusty pod rynny są nieco wyżej, niż wylany poziom stropu. Dzięki temu mamy tam piękny basen o głębokości ok 5-6cm miejscami. o tak
Postanowiliśmy więc tą wodę ze stropu spuścić. Zastosowaliśmy prawa fizyki cieczy oraz starą metodę znaną złodziejom paliw oraz domorosłym bimbrarzom, winiarzom i piwowarom. Czyli wężyk. My jeszcze zasosowaliśmy przedłużkę z byleczego (pełno tego materiału na budowie się wala ) i tak oto w kilka godzin stan wody nad garażem zmniejszył się do ok 1-2cm. A woda schodziła wartko...
Wydarzyło się też coś ważnego na budowie w sobotę. TARA!
Czyli jakby się uprzeć, to mamy SSZ! Tyle, że zamist okien jest folia i deski. Zato drzwi prawdziwe! Techniczne drzwi stalowe Hormanna. Teraz służą za tymczasowe drzwi do domu, a docelowo będą drzwiami do budynku gospodarczego lub ew do kotłowni. Zobaczymy co będzie pierwsze potrzebne. W każdym razie kupione za niecałe 250zł i przywiezione z pomocą kolegi i jego busa z Wrocławskiego Lerułą będą na pewno bardzo przydatne. A na budowie wczoraj szalała burza. Ciekawe, jak przetrzymała to membrana dachowa, choć ołacona powinna się już na tyle trzymać, żeby jej nie porwało. Na koniec zdjęcie (BARDZO kiepskiej jakości - ale jest) pierwszej iluminacji budynku: