Mamy płytki w korytarzu, montują się w kuchni, a za niedługo będą też w łazience.
Oczywiście zajmuje się tym profesjonalista, ja zaś mało profesjonalnie gładzę ściany.
Na podłogę w korytarzu i kuchni przewidzieliśmy gres polerowany.
Drogie to, aczkolwiek najbardziej idiotoodporne - w razie jakiegokolwiek odpryśnięcia, będzie ono ledwie widoczne.
Na kuchenne ściany poszły płytki jak w rzeźni (P. Tamoe) - no cóż taka moda, kłócił się nie będę...
PS.
Przypominam, że w dzienniku komentarzy nie umieszczamy.