Witam,

w dniach 26-27 listopada miałem montowane okna zamówione u autoryzowanego pośrednika firmy OKNOPLAST z Krakowa. Zamówiłem okna na profilu Winergetic Premium, dwukomorowe, z pakietem szybowym P2, okuciami WK2, w kolorze antracytowym. Okna są bardzo duże i bardzo ciężkie. Największe HST o wymiarach 3,58x2,43m waży ponad 670kg. Kilka innych okien przekracza wagą 200 kg. Montaż był prowadzony w temperaturze 0 stopni C. Miał to być montaż ciepły, warstwowy. Jako, że zakupiłem okna u autoryzowanego partnera firmy TREMCO ILLBRUCK, na potrzeby ciepłego montażu został wykorzystany system i3 ILLBRUCK. Od wewnątrz i od zewnątrz folia okienna Duo ME500, a w środek pianka zimowa FM371. Folię do muru (silka) mieliśmy kleić przy pomocy paska butylowego, jednak podjąłem decyzję, aby ze względu na niską temperaturę powietrza klejenie folii do muru odłożyć na inny, cieplejszy termin.

Długo by można było pisać o braku uczciwości i nieterminowości pośrednika firmy Oknoplast oraz o braku elementarnej solidności jego ekipy montażowej. To temat na inny wątek. Przez całe 2 dni musiałem pilnować niemal we wszystkim ekipy montażowej, a mimo tego moja niewiedza nie pozwoliła mi uchronić się przed poważnymi jak sądzę konsekwencjami dwóch błędów ekipy montażowej:

1) Minimalne szerokości szczelin dylatacyjnych, które powinny być uzależnione od wymiarów i kolorów okna, zalecane w karcie gwarancyjnej przez Oknoplast nie zostały zachowane w żadnym z zamontowanych okien. Notabene zamówienie było składane pod przygotowane wcześniej otwory okienne, a pomiarów osobiście dokonywał pośrednik rekomendowany przez firmę Oknoplast. Większość szczelin dylatacyjnych bez względu na rozmiary okien nie przekracza 5-10mm. Jest również taka, która ma mniej niż 1mm szerokości (nawet piana tam nie dochodzi). Szczelina pod oknem HST ma nie więcej niż 5mm.





Moja obawa jest związana z pracą okien, gdy temperatura powietrza wzrośnie. Kolor okien również bardzo sprzyja ich nagrzewaniu. Czy jednak moje obawy są zasadne?

2) Piana montażowa we wszystkich oknach została położona bez uprzedniego zroszenia glifów wodą. Obawiam się, że może to mieć negatywne skutki w przyszłości, gdyby miało dojść do wtórnego rozprężenia piany w wyniku niepełnego jej rozprężenia podczas montażu. Jest to prawdopodobne biorąc pod uwagę niską temperaturę i małą wilgotność powietrza panujące podczas montażu. Poza tym mam wątpliwości, czy brak wody nie wpłynął negatywnie na strukturę piany. Poniżej zdjęcia kilku przekrojów z różnych miejsc.





Nieco inaczej wyobrażałem sobie strukturę pianki montażowej. Ta moja przypomina ser szwajcarski, a nie gąbkę.

Z góry dziękuję za wszystkie rzeczowe opinie.