Witam,

mam dom parterowy (C114a po adaptacjach), z drewnianym stropem, nieużytkowym poddaszem, wentylacją grawitacyjną (dachówki wentylacyjne dla pomieszczeń brudnych), dom jest ogrzewany nadmuchowo PC, komina murowanego brak.
Poważnie noszę się z zamiarem postawienia w salonie kozy, która do spalania brałaby powietrze z zewnątrz. Problemem jest brak komina i kanału doprowadzającego powietrze z zewnątrz do spalania.
Powietrze do spalania chcę doprowadzić z podbitki, ocieploną rurą, która przebiłaby przez strop się nad kozą, zeszła w dół po ścianie i później byłaby podłączona do pieca. Instalator twierdzi, że tak się robi i że zadziała, ale czy na pewno?
Drugi problem to brak komina. Rozumiem, że z kozy wychodziłaby czarna rura, która później przechodzi w dwupłaszczową rurę kwasooporną. Musi się to stać albo w miejscu gdzie jest zaczyna się sufit (karton-gips) albo przed. No i tu usłyszałem dwie opcje. Jedna jest taka, że komin przechodzi jeden w drugi około 30 cm poniżej sufitu, wtedy musi być podwieszony na "wieszaku" na ścianie. Druga opcja jest taka, że komin jest podwieszony na krokwiach na strychu.
Czy ktoś ma jakieś doświadczenia w takim przypadku? Liczę na sugestie i uwagi, na co powinienem uważać?