Witam,
od paru miesięcy borykam się z przbudową kostki ze schyłku lat 60. Wiele juz za mną ale i dużo przede mną. Mam pytanie odnośnie sufitu. Na parterze stworzyłam otwartą przestrzeń wyburzając ścianę działową, nośne tez poszły pod nóż. Powstała mi dość duża powierzchnia sufitu. Krzywego. W jednym narozniku mam wys. 2.48, w drugim 2.54. Sufit lany, strop krzywy. Pierwotnie zakładaliśmy, że będą regipsy na sufitach jednak po wylaniu jastrychu (okazało się, że w salonie mamy już zaledwie 2.48 a przyjdzie jeszcze deska). Tynki już zrobione, jastrych wylany. Kable połozone, ale nie zabruzdowane. I co radzicie. Nie zależy mi na poziomie tylko płaszczyźnie. Ale żeby ten sufit wyglądał sensownie. Dodam, że sufit ma kilka warstw farby kredowej.