Weekend rozpoczęłam pracowicie
Pojechałam do Pepco w poszukiwaniu szarych ręczniczków, a wyszłam z lustrem na sznurku, świeczką w szklanej oprawie, trzema milusimi poszewkami na poduszki i rowerowymi stoperami do książek
Uszyłam wreszcie poduchę z tkaniny pozostałej z krzeseł. Nie powiem, ile razy prułam, aby wypustka wyglądała jak trzeba
I posadziłam wyczekiwane dwie kaliny (Roseum i Dawn)
i forsycję nieopodal