Po latach czytania dzienników i litrach łez wylanych z absurdalnych wzruszeń na widok cudzych wiech, nadejszła wiekopomna chwila - zakładamy dziennik budowy naszego osobistego domu
Czytacie na własną odpowiedzialność, będzie wylewnie, czekamy na uwagi, rady i krytykę (pomysłów bardziej niż personalną )
Jesteśmy modelem 2+1, mieszkamy w Mieście smogiem oraz kibolami płynącym i kapkę się nam te atrakcje sprzykrzyły. Zaczęła więc kiełkować w nas nieśmiała wizja domu z ogródkiem w okolicy bogatszej w tlen a uboższej w łysych młodzieńców. Wizja nabierała pewności siebie i rosła i rosła i rosła (latem, zimą, na wiosnę) aż zupełnie niespodziewanie i niezauważalnie przepoczwarzyła się w Plan!
Plan był chytry i zakładał znalezienie niewielkiego kawałka ziemi, na którym moglibyśmy relatywnie niewielkim sumptem postawić wygodny dom, w którym okna można otwierać nie tylko latem, gdy niskoemisyjne piece odpoczywają a samochody wyjeżdżają na wakacje.
Pierwszym etapem było określenie obszaru poszukiwań Działki. Przede wszystkim powinna być na tyle daleko od Miasta, żebyśmy nie musieli oddychać jego wyziewami, a jednocześnie na tyle blisko, by wycieczka do Miasta nie oznaczała 3 godzin w samochodzie. Po drugie w okolicy musi być chociaż jedna, choćby licha, górka. Dobra, pal sześć, zadowoli nas pagórek. Po trzecie miasteczko raczej niż wieś, ponieważ nie chcemy, by samochód był naszym podstawowym środkiem lokomocji i formą poruszania się na liniach praca-dom-sklep-szkoła-knajpa-znajomi. Na wsi spędziłam dzieciństwo, by dotrzeć do przedszkola/szkoły/na basen/do znajomych w oddalonym o ponad godzinę truchtu poboczem ruchliwej drogi miasteczku, musiałam mieć pod ręką kogoś z samochodem i prawem jazdy. W małym mieście wystarczyłyby mi własne nogi, bez łaski
Po wytypowaniu miejscowości przystąpiliśmy do akcji wywiadowczej mającej na celu odkrycie pozycji naszego kawałka ziemi. Rozpoznanie w terenie, poczta pantoflowa, internety i bach po miesiącu znaleźliśmy. Wąska, z kamienistym dojazdem 100m polną drogą, ze spadkiem/nachyleniem w dwóch kierunkach, bez szans na kanalizację, wodociąg i gaz. Ale widok i położenie urzekły nas na tyle, że zapomnieliśmy o drobiazgach Po kilku (-nastu?) tygodniach oczekiwania na różne papiery i wyrysy zostaliśmy właścicielami działki bez perspektyw na miejskie wygody ale za to z górami w perspektywie. Działka ma od 16 do 18 metrów szerokości i niespełna 90 długości.
A wygląda tak (inwentarz żywy nie nasz ):
street view
SPIS TREŚCI:
1. Projekt
wersje rozważane
wersja ostateczna
2. Budowa
- pierwsza łopata
- droga dojazdowa
- wykop pod piwnicę, drenaż
- ławy
- chudziak
- murowanie piwnicy
- murowanie piwnicy 2
- strop nad piwnicą
- strop nad piwnicą 2 i inspiracje gankowe
- - strop nad piwnicą 3
- przeciwwodna izolacja piwnicy
- murowanie parteru
- murowanie parteru 2
- strop nad parterem 1
- strop nad parterem 2
- murowanie poddasza 1
- więźba 1
- więźba 2
- poddasze
- cdn