Napisał
magmi
Dlaczego pozwalasz sobą pomiatać? Jak może Twój kierownik budowy i Twój wykonawca olewać Twoje życzenia i uwagi, jak może na Ciebie krzyczeć??!!! Dlaczego piszesz, że jest Ci smutno i przykro, zamiast zrobić porządną awanturę i wyegzekwować właściwy porządek rzeczy???
Sytuacja, w kórej jedno z partnerów nie tylko nie podziela życiowego marzenia drugiego, ale wręcz demonstracyjnie je lekceważy, sytuacja taka - bardzo smutna i przykra - nie powstaje bez przyczyny, nie powstaje też z dnia na dzień i bardzo rzadko winna jest jej tylko jedna strona. A czytając to, co piszesz, nie mogę się oprzeć wrażeniu, że znacznie ważniejszą rzeczą w Twoim życiu była i jest praca niż małżeństwo.
Nie wiemy nawet (z Twojego dziennika to nie wynika), czy Twój mąż zostanie do mieszkania w Twoim domu zaproszony... Bo syn już przecież właściwie dorosły, zanim skończysz budować, może wyfrunie z domu?
Moje osobiste doświadczenia życiowe są nieco podobne do postu Jolki powyżej, uważam że czasem lepiej się rozstać i zacząć wszystko od nowa, niż ciągnąć coś co nikomu nie przynosi szczęścia ani satysfakcji. Ale oczywiście punktów widzenia jest wiele i tylko Ty wiesz wszystko o swoim związku.