Instalator prawdopodobnie złożył wniosek typu Net Metering. Teoretycznie wyprodukuję 8.000 KWH energii w roku. 4.000 KWH potrzebuję na ogrzewanie, 2.000 na ciepłą wodę i 2.000 na prąd bytowy. Teoretycznie powinienem mieć prąd za darmo. Tzn, oddaję jedną KWH do sieci, to mogę za darmo ją pobrać. I tu jest hak, bo przy pobieraniu muszę zapłacić ENEA 24 grosze za przesył. Nie mam zielonego pojęcia, jak będzie wyglądał bilans tego układu. Chyba będzie mi się opłacało zużywać jak najwięcej wyprodukowanej przeze mnie energii na własny użytek. Będę grzał prądem, więc nocami i w zimie raczej tu nie za wiele oszczędzę. I tu się zastanawiam, czy nie powinienem wziąść licznik dwutaryfowy. A wogóle to nie wiem czy to wszystko jest opłacalne. Instalacja kosztuje 46.500 zł. Kredytu nie dostałem, bo nie mam zdolności, ale wpłaciłem do BOŚ 31.000 na konto a oni dołożą dotację te 18.000 zł i zapłacą istalatorowi. Zastanawiam się, czy FI nie byłoby dla mnie korzystniejsze, a w ogóle czy nie taniej byłoby palić Eko groszkiem. Za 30.000 zł to bym mógł palić 15 lat. Czy ktoś z Was ma jakieś wyliczenia opłacalności ?