Zakładam nowy temat ponieważ wszystkie te o preparatach do spalania sadzy są w dziale "archeo"
Mianowicie w sobotnie przedpołudnie podczas czyszczenia pieca zerknąłem na dzielnego strażaka na kominie i coś w jego wyglądzie mnie zaniepokoiło.
Żeby potwierdzić a najlepiej wykluczyć moje przypuszczenia wsparłem swoje narządy wzroku lornetką i jakież było moje zdziwienie ................. strażak na kominie był ażurowy. Dla ścisłości dodam że spaliny są gorące a komin na poddaszu ciepły strażak zaś był z blachy kwasówki. Sednem całego tematu jest pytanie o trwałość pieca przy używaniu preparatu mającego rzekomo wspomagać spalanie sadzy, nie będę wymieniał producenta (jeden z dwóch popularnych na rynku w zielonym wiaderku) Jestem pełen obaw czy któregoś dnia w kotłowni nie zastanę jeziora.Preparatu używam czwarty sezon regularnie czyli na trzy i 1/2 tony ekogroszku zużywam 10 kg preparatu. Tu tez przestroga do użytkowników owych silnie agresywnych chemicznie preparatów, chyba lepsze będą obierki ?