Cześć.
Mieszkam w domu (bliźniaku) wybudowanym w 1978r. Ostatnio przyjrzałem się nieco 'bliżej' ścianie zewnętrznej i jej stan wzbudził mój lekki niepokój.
W kilku miejscach tynk powoli zaczyna się wykruszać. Nic dziwnego skoro od 78r. ze ścianą nie było robione zupełnie NIC.
Mam pytanie do osób które mają o tym pojęcie (ja go nie mam, dlatego założyłem tu konto)... W jakim stanie jest ta ściana? Opłakanym, niezłym, nie najgorszym...?
Czy (a jeśli tak to jak?) należy wzmocnić/odnowić tą ścianę "na już"? Jeśli tak to czy wystarczy ją otynkować zwykłym tynkiem cementowo-wapiennym, żeby poprawić jej stan i ją wzmocnić?
Myślałem też nad ociepleniem domu. Z racji tego, że mam teraz naprawdę duuużo innych równie ważnych wydatków środki na tę inwestycję będę miał za 2-3 lata. Czy do tego czasu mogę spać spokojnie, wiedząc że ze ścianami nic niepokojącego się nie stanie?
Bardzo proszę o Wasze opinie. Za wszystkie z góry dziękuję.
Zdjęcia ściany w załącznikach.