Chatka stoi, łapy prawie połamane (ała jak bal zsunie sie na dłoń), a wczoraj oberwałem siekierą - już przestaje boleć.Napisał arekk
Za chwilkę blachodachówka, okna i wnętrze.
Tylko mi pewien człek trochę pod górkę z dokumentacją zrobił więc dobranie "krechy" się opóźni.
Acha - udało mi sie na tyle że toto przypomina dom, a nie przystanek autobusowy .
Po oknach i (częściowo chociaż) ociepleniu będę tam sypiał.
Okna dostałem w zestawie(drewniane) i ocieplenie też (wszystko nowe) więc szkoda żeby mi wyparowało.