Gosia. Nie martw się. My tu sobie pogruchamy, a u Ciebie zrobimy po skandynawsku. Bo Ty pół na pół żona wikinga już jesteś
Tradycje skandynawskie to całe pokolenia budownictwa drewnianego. Lata doświadczeń z ochroną ogniową, normami na kominy i kulturą (pokorą) w podejściu do urządzeń ogniowych. Normy jakie oni mają, pozwalają bezpiecznie budować i bezpiecznie spać z pozostawionym ogniem w kominku. Podobnie z wyziewami i wymaganiami energetycznymi tychże kominków. Norma norweska NS 3058 to najbardziej restrykcyjna norma na świecie. Nasza, europejska EN 13240 jest o wiele łagodniejsza.
Przykładem może być też nasza unijna norma, dotycząca badania kominów w warunkach nas w tej chwili najbardziej interesujących. Pożaru sadzy przy przechodzeniu przez strop drewniany kominami systemowymi. EN 1856-1 (z 2009) dla kominów stalowych i EN 13063-1+A1 (z 2009) dla kominów ceramicznych. Normy te określają grubość stropu na 20 cm. W Finlandii jest to....min 60 cm! Jeden z naszych zachodnich sąsiadów, podjął temat wykonania takich badań. Podczas testów spalił stanowisko badawcze, a pożar na szczęście ugaszono, bo laboratorium trochę kosztuje
Skandynawia to w tej chwili poligon doświadczalny kominów z dodatkową warstwą aktywnej pustki powietrznej. To jest technologia, która kreci mnie już od kilkunastu lat, a od 10 lat wprowadziłem ją na stałe podczas montaży w konstrukcjach drewnianych. Trochę inaczej, ale zasada działania podobna.