Po kilku miesiącach podglądania i udzielania się na forum postanowiłam założyć własny wątek. Długo to trwało gdyż do jego założenia przyczajałam się kilka tygodni ale jakoś nigdy nie mogłam się zebrać żeby to uczynić. W końcu nadszedł moment że pojawiło się upragnione mieszkanko a razem z nim masa pytań i niejasności. Jako że nigdy nie urządzałam mieszkania ba! nawet własnego pokoju nigdy nie miałam (tzn miałam ale z siostrą dzieliłam więc byłam nieco ograniczona w jego urządzaniu) uznałam że bez pomocy forumowiczów się nie obejdzie. Można więc uznać że dziennik założyłam z czysto egoistycznych pobudek I w sumie tak jest ukrywać tego nie będę
Poza tym nie mam wielu znajomych którzy wykańczają dom lub mieszkanie a jak już się jacyś znajdą to i tak często mnie nie rozumieją Robią wielkie oczy jak mówię że chce szare ściany w całym mieszkaniu, albo kamienie na podłodze w łazience czy listwy białe wysokie. Wydaje mi się że mają mnie za wariatkę jak czasami opowiadam co bym chciała mieć u siebie Mój M. jak to facet też nie przywiązuje wielkiej wagi do wyglądu mieszkania więc czuje się trochę samotna w tym urządzaniu bo tak naprawdę nie mam z kim o tym wszystkim pogadać. Stąd pomysł na założenie dziennika bo wiem że gdzie jak gdzie ale tu o wszystkim można gadać. I nikt nie zrobi wielkich oczu że chcę krzesło plastikowe za tysiaka (tak, tak o słynnego Louisa Ghosta chodzi).
I ot co cały powód dla którego się tu znalazłam Zapraszam w nasze skromne progi!