Chciałbym zrobić w łazience podłogę z żywicy epoksydowej. Ale nie typową jednolitą, ale pójść na żywioł, zamalować ją na czarno, zachlapać ją całkowicie losowymi "kleksami" z farby w dwóch kolorach kompatybilnych ze ścianami i zalać to przezroczystą żywicą. I tu rodzi się pewien dylemat - czy żywica sprawdzi się mając takie podłoże. Przeczytałem sobie co nieco o przygotowaniu podłoża, że powierzchnia powinna być gładka, ale i chropowata (z mikroporami). np: wypiaskowany beton. Że potrzebny jest podkład a potem dopiero właściwa warstwa. I moja podłoga niekoniecznie wpasowuje się w te klimaty. Na podłodze był istny sajgon - lastryko po latach zamalowane, a po kolejnych oklejone... tapetą (tak dobrze czytacie ). Tapeta zerwana, podłoga z wyrównanymi ubytkami i przeszlifowana. Ale teraz wedle planów zostanie zamalowana. Czyli żywica pójdzie na powłokę z farby i to jeszcze nierówną (kleksy z innych kolorów farb).
Pierwsze pytanie to czy jest to właściwe podłoże, aby żywica nie zaczęła pękać, odklejać się itp. Poza tym czy podkłady również można wybrać przezroczyste, jak grube warstwy należy nałożyć i czym w ogóle taką żywicę się rozprowadza po podłodze?