Wszak powszechnie wiadomo ze szczurki lubia ziaby. To i sie trudno im dziwic.
Zaloz kratke z zelaza - moze nie maja palnikow acetylenowych.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychNa kunki polecam jamnika! Mój jamnik, króliczy zresztą, parę lat temu na moich prawie oczach z zimną krwią zamordował kunięcą młodzież, samemu nieodniósłszy najmniejszego uszczerbku na ciele! Chwila wrzasku kunki i po wszystkim! To było okropne, ale nic nie mogłam zrobić!
Wcześniej kunka robiła nam okropne numery! W pomieszczeniu w bud. gospodarczym, jakoś tak niedługo po Bożym Narodzeniu zaczęło okropnie śmierdzieć! Przeszukałam całe pomieszczenie, metr po metrze, pomyłam wszystko, sprawdziłam każdy kąt, każda dziurę i nic! A śmierdzi jak cholera! Staraliśmy się tam nie wchodzić i po jakims czasie, z okazji jakiegoś remonciku z kanału wentylacyjnego co wyciągnęliśmy??? Surowy, rozkładający się łeb karpia, świątecznego chyba!
Innym razem udało nam się wyciągnąć całe jajko! Oczywiście zbuka!
Po interwencji jamnika skończyła sie dostawa "prezentów".
Co do szczurków nie mam doświadczenia, ale może można się z nimi dogadać, popertraktować, okrutnie yntelygentne są podobno!
Jeden taki, chłop prosty ze wsi, miał nerwy na szczurka, co mu do stodoły wchodził, szkód narobił i wynieść się nie chciał. Zasadził się na niego, złapał, wyniósł daleko w pole i na oczach jego ziomków przykładnie ukarał: polał naftą i podpalił! A szczurek co zrobił? Ano, chodu z powrotem do stodoły! Chłop nie zdążył....
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychNa kunki polecam jamnika! Mój jamnik, króliczy zresztą, parę lat temu na moich prawie oczach z zimną krwią zamordował kunięcą młodzież, samemu nieodniósłszy najmniejszego uszczerbku na ciele! Chwila wrzasku kunki i po wszystkim! To było okropne, ale nic nie mogłam zrobić!
Wcześniej kunka robiła nam okropne numery! W pomieszczeniu w bud. gospodarczym, jakoś tak niedługo po Bożym Narodzeniu zaczęło okropnie śmierdzieć! Przeszukałam całe pomieszczenie, metr po metrze, pomyłam wszystko, sprawdziłam każdy kąt, każda dziurę i nic! A śmierdzi jak cholera! Staraliśmy się tam nie wchodzić i po jakims czasie, z okazji jakiegoś remonciku z kanału wentylacyjnego co wyciągnęliśmy??? Surowy, rozkładający się łeb karpia, świątecznego chyba!
Innym razem udało nam się wyciągnąć całe jajko! Oczywiście zbuka!
Po interwencji jamnika skończyła sie dostawa "prezentów".
Co do szczurków nie mam doświadczenia, ale może można się z nimi dogadać, popertraktować, okrutnie yntelygentne są podobno!
Jeden taki, chłop prosty ze wsi, miał nerwy na szczurka, co mu do stodoły wchodził, szkód narobił i wynieść się nie chciał. Zasadził się na niego, złapał, wyniósł daleko w pole i na oczach jego ziomków przykładnie ukarał: polał naftą i podpalił! A szczurek co zrobił? Ano, chodu z powrotem do stodoły! Chłop nie zdążył....
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychMoże ktoś wypróbował te reflektorki z czujkami ruchu? Jeszcze lepsze byłyby głośniczki z sygnałem alarmowym tego gatunku, ale to już trudniej zrobić.
Te wszystkie trutki i inne maści są chyba bez sensu - rozkładanie czy mazanie czegoś na dachu, pomijając samą cenę preparatów, nie jest ani przyjemne ani bezpieczne a musiałoby być ponawiane non-stop. To musi być albo zabezpieczenie mechaniczne albo jakiś straszak.
Andrzej (Trach)
Andrzej (Trach)
--------------------------------------------------
Dziennik Tracha: http://www.murator.com.pl/forum/viewtopic.php?t=35389
... i komentarze: http://www.murator.com.pl/forum/viewtopic.php?t=35390
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychkunki na dachu - a czy nie dałoby się zrobić czegoś w rodzaju kołnierzy na rynnach i w innym miejscach, po których tam włażą? Ten sposób zabezpieczania widziałam na cumach statków, na podobnej zasadzie też niektóre rozwiązania w skansenach. To było raczej przed szczurami, ale można przecież twórczo rozwinąć, np. zrobić z materiału tak śliskiego, żeby kuna ani łasiczka nie miała szans.
No, jak już nie wlezą - to wtedy na ziemi ten jamnik
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychkunki na dachu - a czy nie dałoby się zrobić czegoś w rodzaju kołnierzy na rynnach i w innym miejscach, po których tam włażą? Ten sposób zabezpieczania widziałam na cumach statków, na podobnej zasadzie też niektóre rozwiązania w skansenach. To było raczej przed szczurami, ale można przecież twórczo rozwinąć, np. zrobić z materiału tak śliskiego, żeby kuna ani łasiczka nie miała szans.
No, jak już nie wlezą - to wtedy na ziemi ten jamnik
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychA próbowałeś montaż pułapek? Takich jak na szczury z tym, że większych. Ważne żeby nie miały zapachu więc nie dotykaj ich rękoma bez rękawiczek. Żadne zwierzęta nie lubią wełny szklanej ani waty szklanej - może choć na jakiś czas spróbój rozłożyć te materiały na ich drodze?
Istnieją też tzw elektryczne pastuchy (elektryzatory) do budowy ogrodzeń dla zwierząt gospodarskich (koszt ok. 200 zł, do kupienia w sklepach z wyposażeniem rolniczym). Generują impulsy (trwające ułamek sekundy) elektryczne o napięciu ok. 2000-6000 V i nie ma ryzyka, że zabiją kogoś/coś a tylko poważnie wystraszą. (uczucie podobne do dotknięcia nieizolowanego przewodu doprowadzającego impuls do świecy w samochodzie – bardzo niemiłe)
Jeden biegun podłącz do Twojej blachy a drugi rozporowadż cienkim drucikiem bez izolacji na izolatorach po dachu. Gdy raz którąś „popieści” to spadnie z dachu ale przeżyje i ucieknie razem z resztą. Później będą już bać się nawet zwykłago kabelka.
Żeby nie dziurawić blachy izolatory najlepiej przyklej do dachu silikonem i później odklej gdy już się wyniosą.
Aha – to działa gdy dach jest suchy i nie ma na nim śniegu a więc nie zimą.
Elektryzator pokazuje czy gdzieś nie ma zwarcia za pomocą diody – niektóre mają też specjalne mierniki napięcia. Można go uruchamiać o dowolnych porach. Zużycie prądu – 2-5 W na godzinę
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychciekawy pomysl,
moze faktycznie - tylko zeby zaoszczedzic na lazeniu po dachu - przygotuje wyzerke dla tych zbui i naokolo ustawie druciki - ale i tak musze poczekac do wiosny.
a wyczytalem ostatnio ze te cholery moga mi sie rozmnozyc w lutym, marcu
-------------------------------------
a świstak siedzi i zawija...
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychKuna padła wczoraj:
Mieliśmy od około 3 lat kunę (wydawało sie nam przez 1 rok, że jej nie ma). zimą ubiełego roku ociepliliśmy poddasze,szczęśliwi, że kuna się wyniosła zamierzaliśmy w tym roku wykończyc poddasze. Niestety zauważyliśmy ślady... , no i stres wrócił, tyle kasy na podbitkę, tyle roboty i sił (bo wszystko mąz wykonał we włsnym zakresie) na podbitkę, na ocieplenie, a TA dalej harcuje.
Rozpoczęliśmy plany, jak ją skutecznie zlikwidować:
1. nastawiliśmy paści... i nic wygryzła kiełbaskę, ale się nie chwyciła....
2. zabiliśmy otwór przez, który wchodziła zostawiając jedynie maleńki otwór z oczkiem zrobionym ze struny od gitary - chwyciła się, ale przez szamotaninę struna się zerwała i kuna uciekła
3. ale wczoraj udało się
niestety ma młode, myślę że nie przeżyją...
A wnioski, kuna to bardzo pożyteczne zwierzę. Mieliśmy z nią kontakt naoczny, nie mamy żadnych myszy i nornic na działce i wszystko byłoby dobrze, gdyby nie zrobiła sobie gniazda w naszym ociepleniu ( naszy domu). Mamy mur warstwowy ( pustak ceramiczny - wełna mineralna - cegła klinkierowa), wolimy sie nie zastanawiać nad stratami w ociepleniu ( chyba są koszmarne po tak długim pobycie kuny). Widzieliśmy straty jakie zrobiła w ociepleniu poddasza i strychu, na podbitce przebijają nam jej siki, mam nacieki, oprócz tego smród. Bardzo nam żal młodych pozostawionych bez matki, ale czy można było inaczej... to bardzo sprytne i inteligentne zwierzę wynoszenie do lasu, nawet bardzo daleko z pewnością by nie pomogło. Jeżeli ktoś chce porady to piszcie. Nie zrozumie ten kto nie miał do czynienia z kuną. Pozdrawiam.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychNO I JESTEM W KROPCE
OD MIESIACA ZASTANAWIAM SIE SKAD BY WYTRZASNAC KUNE I JAK ZATRZYMACJA JA NA STRYCHU (DOMEK NA WSI OBOK POLA ZATRZESIENIE MYSZY. NARZECZONA BOI SIE KOTOW WIEC ODPADA
ALE PO TYCH WASZYCH WIADOMOSCIACH JUZ SAM NIE WIEM CZY LEPIEJ MIESZKAC Z GRYZONIAMI NIZ Z HALASLIWA KUNA
POZDRAWIAM
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychNO I JESTEM W KROPCE
OD MIESIACA ZASTANAWIAM SIE SKAD BY WYTRZASNAC KUNE I JAK ZATRZYMACJA JA NA STRYCHU (DOMEK NA WSI OBOK POLA ZATRZESIENIE MYSZY. NARZECZONA BOI SIE KOTOW WIEC ODPADA
ALE PO TYCH WASZYCH WIADOMOSCIACH JUZ SAM NIE WIEM CZY LEPIEJ MIESZKAC Z GRYZONIAMI NIZ Z HALASLIWA KUNA
POZDRAWIAM
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionych