Miałem pomysł, żeby część prądu w domu pochodziła z fotowoltaiki - tzn. oświetlenie ogrodu i rekuperator. Założenia mam takie: 20 szt. żarówek w ogrodzie po 3W każda i rekuperator 35W. W założeniu żarówki mają świecić średnio 12 godzin dziennie , a rekuperator ma pracować 24 godziny. To daje zapotrzebowanie na dzień 1,56kW. Załóżmy 2kW. Wg internetowego kalkulatora, żeby już w kwietniu mieć w przybliżeniu taką dzienną produkcję powinienem mieć panele o mocy 0,5 kW (czyli 2x250W). Do tego potrzebuję jeszcze regulator ładowania oraz magazyn energii, czyli akumulator , oraz przetwornicę. Wyczytałem że przetwornica powinna mieć moc o około 50% większa niż zapotrzebowanie odbiornika. Czy to prawda?
Jeżeli dobrze liczę to przy takim obciążeniu akumulator 100aH pracowałby tylko około 30 minut? Czyli żeby system pracował w nocy (średnio 12 godzin) potrzebowałbym 24 akumulatorów 100aH? Czy jest możliwość, że w przypadku rozładowania akumulatorów i braku możliwości ich naładowania przez panele fotowoltaiczne system przełączy się na pobieranie prądu z sieci automatycznie? Jest takie urządzenie?
Nie chce dyskusji o opłacalności, bo wiem, że to nie jest opłacalne. Chcę tylko przedyskutować , czy to wszystko dobrze przeliczyłem.