Gadałem już z kilkoma instalatorami, żeby zrobili mi wycenę co + wod-kan, no i ręce mi opadły. Chcę na całość faktruę 7%, czyli na usługę, wszystkie materiały kupuje instalator. Wycen mam cztery i w każdej uczciwie policzone jest za robociznę, a rabaty na materiały żadne albo takie, że szkoda gadać. Akurat instalacje u mnie to największy kawał wydatków wykończeniówki, bo planuję kondensat, trochę podłogówki i solary próżniowe więc liczę kasę skrupulatnie. Można stracić albo zaoszczędzić nawet z 10 000. Przecież nie zrezygnuję z rabatów jakie sam bym dostał jako klient indywidulalny, grzejniki czy kotły to przecież standardowo 25%. A przecież firma instalacyjna kupuje jeszcze taniej. Co tu robić? A może tylko na Dolnym Śląsku takie zwyczaje?