Porąbane drewno też się samo nie przyniesie (ale Ok z religią się nie dyskutuje - ktoś kocha palenie w kominku OK jego sprawa ). Ja mam 100m od siebie podstację skąd mam kablem w ziemi pociągnięty prąd. Najdłuższa ,,awaria'' jaka się zdarzyła przez 5 lat to 4-6 h jak kogoś nowego podłączali. Gdybym się budował w lesie, na totalnym zad..u gdzie awarie są częste to w pierwszej kolejności pomyślałbym o agregacie prądotwórczym a dopiero w ostateczności rozważył kominek. Nieużywany kominek tylko generuje straty ( wiem , wiem i ładnie w salonie wygląda - ale o gustach się nie da dyskutować racjonalnie ).