Witam,
Mam problem z działaniem pieca. O ile jest to w ogóle problem, może normalne działanie.
Może zacznę od opisu. Piec nowy, pierwszy sezon grzewczy, połączony ze sterownikiem pokojowym. Na chwilę obecną ustawiony na 1 poziom grzania, zdaje się że temperatura 50/40. 7 grzejników, dwie niewielkie podłogówki, jakieś 4 i 7 m2. Termostaty grzejnikowe ustawione na 21 stopni, podłogówki 35-40 stopni. Dwa termostaty w salonie (najchłodniejsze pomieszczenie) otwarte na maxa, tutaj też znajduje się sterownik pokojowy.
A teraz mój problem. Piec po osiągnięciu założonej temperatury (50 st.) wyłącza palniki, pompka działa. Przy 38st załącza palniki i w ciągu 10 sek. osiąga założoną temperaturę 50 st. po czym je wyłącza i 'czeka' aż do 36 st. i powtarza czynność, znowu z 'niepowodzeniem'. Dopiero kiedy osiągnie 35 st. dochodzi podczas startu do 49 st. i pracuje normalnie na 1 palniku aż do osiągnięcia założonych 50 st. i tak w kółko.
Moje pytanie brzmi - czy jest to normalne zachowanie automatyki czy da się to ustawić? Czy piec nie powinien załączać się dopiero przy spadku temp. wody do 35 st. aby uniknąć wcześniejszych prób odpalania?