Pierwszy wniosek złożyliśmy chyba 27 lutego. Decyzję mieliśmy po 3 tygodniach i po paru dniach mogliśmy podpisać umowę. Ale nie podpisaliśmy bo dostaliśmy inne warunki, niż były ustalone. To się odbyło w oddziale stacjonarnym. Potem znaleźliśmy babkę która jest w oddziale tzw. lotnym i przez nią złożyliśmy wniosek 1 kwietnia. Byliśmy już wstępnie zweryfikowani więc decyzję kredytową mieliśmy już po tygodniu. Mimo różnych perypetii jednak udało się to szybko załatwić.
Czy pod fundamenty lejecie chudziaka czy kładziecie folię? Mamy w jednym miejscu ił. To podobno straszne g... i nie wolno tego zamoczyć. A tu jak na złość ciągle popaduje. Przynajmniej na placu budowy
Podobno rozwiązaniem byłby chudziak, który szybciej tężeje i zatyka dziurę do iłu.