Zima zaczęła się na dobre. Jeżeli prognozy się sprawdzą, to już 5 stycznia przyjdzie do nas fala bardzo silnych mrozów. Zapowiadane są też opady śniegu.

Jeżeli w tym czasie nie pomożemy naszym braciom mniejszym, to one nie przetrwają.

W związku z tym, proszę, żebyście rozglądali się po ulicach Waszych miast i wiosek, czy czasem nie błąka się po nich jakaś samotna bieda - pies albo sarenka bez matki, bo matkę np. zabił samochód.
Psa najlepiej przygarnąć /wiem, że łatwo się pisze/, zgłosić na Straż Miejską, która odwiezie psa do schroniska czy też zgłosić do zaufanej organizacji prozwierzęcej.
Tutaj ważna uwaga - niestety w Polsce działa legalnie wiele tzw. schronisk-mordowni, do których nie wolno oddawać żadnego zwierzaka, bo to dla niego wyrok śmierci. Śmierci bardzo niehumanitarnej, w męczarniach. W sytuacji, kiedy znajdzie się bezdomniaka, a mieszka się na terenie z którego psy trafiają do takiej mordowni, lepiej zgłosić go do organizacji prozwierzęcej lub popytać znajomych, czy nie mogliby go przygarnąć. Oddanie psa do schronu-mordowni jest równoznaczne ze skazaniem na śmierć. Jeżeli ktoś jest osobą, której nie obojętne jest, na co idą pieniądze z jego gminy może pójść dalej i poszukać sposobu na zaprotestowanie przeciw finansowaniu przez gminę pseudoschronu-mordowni. Taką walkę przeciw "schronisku" w Chrcynnem prowadzi grupa na fb UMIERALNIA: Chrcynno, PSEUDO-SCHRONISKO. Na pewno są jeszcze inne grupy walczące ze schroniskową patologią, ale ja wiem o istnieniu tylko tej od Chrcynna.
Tutaj link do raportów o stanie polskich schronisk: http://www.boz.org.pl/index.htm Schronisko w Celestynowie, kiedyś mordownia, teraz schronisko wzorcowe. Zatem w polskich warunkach też można uczciwie dbać o zwierzęta.
Jeżeli dysponujemy świeżym sianem, styropianem, nieużywanymi już kocami, dywanami, ręcznikami, możemy podarować to schroniskom na ocieplenie bud. Przed świetami Bożego Narodzenia taką zbiórkę darów dla podopiecznych zrobiło schronisko na Paluchu w Warszawie. Ogłaszali się na fb, a odzew był ogromny. Tylko pochwalić.

Wracając do tematu pomagania zwierzakom zimą.
Tutaj jest artykuł na temat pomocy sarnom. Napisany przez lekarza weterynarii.
Link do artykułu: http://www.orzw.pl/pl/pierwsza-pomoc...olus-capreolus

Do artykułu specjalisty weterynarii dadam to, o czym piszą przyrodnicy:
- zwierząt dziko żyjących nie wolno dokarmiać samodzielnie, bez porozumienia z leśnikami lub kołami łowieckimi, a w przypadku ptaków wodnych lokalnym kołem ochrony przyrody lub towarzystwem ornitologicznym,
- pokarm musi być świeży, wolny od chemii, konserwantów, pleśni.
- pokarm dla ptaków nie może zawierać soli
- nie wolno karmić zwierząt resztkami naszego jedzenia
- zwierzęta muszą też mieć czystą wodę do picia, pamiętajmy, że ona szybko zamarza,
- nie zaczynajmy dokarmiać za wcześnie, bo możemy przyczynić się do tragicznego w skutkach pozostania w Polsce ptaków, które powinny odlecieć.
- dokarmianie zwierząt powinniśmy prowadzić do samej wiosny. Nie wolno przerywać.

"Najważniejsza zasada dokarmiania ptaków

Przyjaciele ptaków wskazują jedną kluczową regułę – jeśli ktoś nie może w pełni się do niej dostosować, to znaczy że nie powinien decydować się na podrzucanie karmy.

,,W zimowym pomaganiu ptakom najważniejsza jest ciągłość dokarmiania” – informuje Paweł Ćwierzyński. – ,,Konsekwencja może tu decydować o życiu zwierząt, gdyż mocno przywiązują się one do okazywanego wsparcia.”

Kilkukrotne dostarczenie pożywienia wystarczy by ptaki zaczęły utożsamiać konkretne miejsce ze źródłem jedzenia. Przerwanie dokarmiania byłoby wtedy nieodpowiedzialne, gdyż głodne zwierzęta zamiast szukać pokarmu zmarnują czas i energię na oczekiwanie pomocy, która nie nadejdzie. Okazując wsparcie, uzależniamy od siebie ptaki, dlatego raz rozpoczęte dokarmianie ptaków należy kontynuować aż do pierwszych oznak wiosny".

- karmnik w pobliżu krzewów sprzyja atakom ze strony kotów i innych drapieżników,
- konstrukcja karmnika musi chronić jedzenie przed zawilgoceniem od śniegu i deszczu i pozwalać na jego dokładne wyczyszczenie i zdezynfekowanie np. gorącą wodą
- w pobliżu karmnika dobrze jest ustawić poidło
- w czasie odwilży nie dokarmiamy ptaków
- "Ptaki szczególnie uszczęśliwi dieta składająca się z:

- ziaren, daktyli, moreli, ligustru, porzeczek, pokrojonych rodzynków, zamrożonych owoców czarnego bzu, aronii, orzechów. Dobra jest też niesolona słonina lub smalec.

Okruchy pieczywa również są w porządku, lecz nie powinny być głównym składnikiem, a jedynie uzupełnieniem wszystkich pokarmów podawanych przez nas. Zbyt duża liczba chleba w pożywieniu jest w stanie spowodować dolegliwości gastryczne, zwłaszcza jeśli okaże się nieświeży".
źródło: http://chwiladlapupila.pl/warto-wied...e-ptakow-zima/

"Czym karmić?

Idealna byłaby sytuacja, w której zwierzęta dostawałyby dokładnie to samo, czym żywią się w normalnych warunkach. Jest to jednak trudne do osiągnięcia. Mimo wszystko pożywienie, jakie im dostarczamy, powinno jak najbardziej przypominać pokarm naturalny. Oczywiste jest więc, że różne gatunki ptaków będziemy dokarmiać w różny sposób.

I tak w przypadku najbardziej popularnych gości miejskich „ptasich stołówek", czyli wróbli i mazurków, ale też: rudzików, kosów, strzyżyków czy trznadli idealne okażą się proso, drobne kasze i łuskany słonecznik, a nawet płatki owsiane. Sikory będą zadowolone z tradycyjnej słoninki - pod warunkiem, że jest ona surowa, niesolona i bez żadnych przypraw i że zdejmujemy ją, gdy temperatura wzrasta powyżej zera - w innym przypadku szybko się zepsuje. Sikory chętnie będą też jadły słonecznik, konopie czy pestki dyni i innych roślin oleistych. Można im przygotować mieszankę tłuszczów zwierzęcych oraz takich właśnie nasion, uformować i powiesić w siatce czy w pojemniku.

Gołębie, kawki, gawrony chętnie będą jadły grube kasze i ziarna, można im także podać czerstwe białe pieczywo (nie na zakwasie) odpowiednio rozdrobnione. Inne ptaki, takie jak kwiczoły chętnie zjedzą suszone lub (jeszcze lepiej) mrożone owoce jarzębiny, aronii czy czarnego bzu, a nawet jabłka. Dobrze jest też, szczególnie w czasie mrozów, dosypać skrzydlatym gościom trochę wysokokalorycznych orzechów.

Nie należy zapominać o bardzo ważnym elemencie dokarmiania - czystej, świeżej, niezamarzniętej wodzie. Ptaki muszą pić, a zimą bardzo trudno im zaspokoić pragnienie. Bywa tak, że pojenie ptaków jest ważniejsze niż dokarmianie.

W trakcie kresu dokarmiania ilość podawanego pokarmu powinna być zróżnicowana, a samo pożywienie podawane w sposób, ułatwiający jego przyjmowanie w stanie świeżym i wolnym od zanieczyszczeń. Podczas odwilży należy zmniejszyć ilość karmy (ptaki jedzą wówczas mniej) i zadbać o to, by w karmnikach nie pozostawały psujące się resztki. Podczas mrozów jedzenie powinno być bardziej obfite i kaloryczne".
żródło: http://tygodniksiedlecki.com/t8298-k...a.zwierzta.htm

"Dokarmiać czy nie dokarmiać – oto jest pytanie. Z dokarmianiem ptaków wiąże się duża odpowiedzialność. Bo Okazuje się, że owo dokarmianie, jeśli jest źle zorganizowane, może ptakom szkodzić bardziej niż głód i chłód. O tym jakie są najważniejsze zasady dokarmiania ptaków opowiada Antoni Marczewski z Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków.

Joanna Szubierajska: Ptaki zimujące w Polsce – dokarmiać czy nie dokarmiać?

Antoni Marczewski: Aby odpowiedzieć sobie na to pytanie powinniśmy na wstępie zdefiniować dokarmianie. Jeśli jest to pomoc polegająca na dostarczaniu ptakom pokarmu jak najbardziej zbliżonego do ich naturalnego pożywienia, a więc uwzględniająca wymagania i przystosowania poszczególnych gatunków, to takie działania nie powinny zaszkodzić, a w przypadku niektórych gatunków mogą okazać się realnym wsparciem. Dobrym przykładem jest wróbel – wiemy, że w przypadku tego gatunku przeżywalność zimy jest ściśle związana z dostępnością pokarmu, o który nie zawsze jest łatwo, zwłaszcza od czasu wprowadzenia do użytku szczelnie zamykanych worków na śmieci (dawniej domowe odpadki stanowiły ważny element w zimowej diecie wróbli).

To jakie działania mogą okazać się szkodliwe?

Jeśli traktujemy dokarmianie jako sposób na pozbycie się resztek zepsutego jedzenia i ptaki uważamy za opierzone kosze na śmieci,
Ptaki to nie śmietniki – nie możemy traktować ich jako sposobu na utylizację domowych odpadków. Pleśń jest dla nich trująca, podobnie jak dla nas.
to takie dokarmianie jest nie tylko nie wskazane, ale wręcz szkodliwe. Dodatkowo wyrzucanie na trawniki czy chodniki stert psującego się pieczywa czy kartofli coraz częściej prowadzi do konfliktów między zwolennikami i przeciwnikami dokarmiania, w których ci ostatni nieraz mają sporo racji. Gdybyśmy nagle całkowicie zrezygnowali z dostarczania ptakom dodatkowego pożywienia, w zdecydowanej większości przypadków nie miałoby to znaczącego wpływu na wielkość krajowych populacji poszczególnych gatunków.

Coraz częściej ptaki wodne, w tym łabędzie, na miejsce swojego zimowania zamiast ciepłych krajów wybierają miejskie stawy. Czy nie jest tak, że ptaki tracą instynkt migracji głównie przez dokarmiających je ludzi?

Tak, to prawda. Zjawisko zimowania łabędzi w kraju jest stosunkowo nowe – dawniej odlatywały one na zimowiska zlokalizowane m.in. w Niemczech, Holandii, a także na Węgrzech, w Chorwacji czy we Włoszech. Jednak od kilkudziesięciu lat coraz większa część populacji decyduje się zimować w kraju, głównie wzdłuż wybrzeża Bałtyku oraz na wolnych od lodu miejskich odcinkach rzek oraz na parkowych stawach. Są tam często dokarmiane – niestety, głównie chlebem, który na dłuższą metę jest dla nich bardzo szkodliwy, ponieważ powoduje schorzenia układu pokarmowego prowadzące do silnego osłabienia, a nawet śmierci. Dokarmianie łabędzi jesienią, kiedy powinny odbywać migrację, jest wielkim błędem – przyzwyczajają się do pomocy dostarczanej przez ludzi, a gdy się ona kończy (bo np. przyszły mrozy i ludzie mniej chętniej chodzą na spacer do parku) ptaki są pozostawione same sobie i nie mają siły przemieścić się na tereny, gdzie łatwiej o zdobycie naturalnego pożywienia.

Dlatego też dokarmianie ptaków wodnych powinniśmy ograniczyć do okresu silnych mrozów i dostarczać pożywienie dostosowane do potrzeb łabędzi i kaczek – głównie gotowane warzywa, nasiona zbóż oraz płatki owsiane. Ważne jest, by nie miały możliwości wyboru między takim pokarmem a chlebem, ponieważ wybiorą go jako łatwiejszy w połykaniu. Są trochę jak dzieci, które mając do wyboru słodycze i warzywa wybiorą te pierwsze, mimo że będą miały znacznie gorszy wpływ na ich zdrowie.

Skoro już jesteśmy przy menu – czy tłusta słoninka, to odpowiednie jedzenie dla ptaków?

Jeśli chcemy pomagać sikorom, kowalikom czy dzięciołom – jak najbardziej. Podczas krótkich zimowych dni ptaki muszą zgromadzić optymalną ilość zapasów w formie podskórnego tłuszczu, który pozwoli im na przetrwania długiej i mroźnej nocy. Dlatego też pokarm zawierający tłuszcz – zarówno roślinny, jak i zwierzęcy – jest przez nie wysoko ceniony. Decydując się na wywieszenie słoniny musimy pamiętać, żeby robić tylko przy ujemnych temperaturach i najlepiej w zacienionym miejscu. Na cieple lub w słońcu zawieszony kawałek szybko zjełczeje i stanie się dla ptaków szkodliwy. Nawet w prawidłowych warunkach słoninę powinniśmy zmieniać co około 2 tygodnie.

A co z pieczywem, które często zeschnięte i spleśniałe zalega na chodnikach?

Jest to jeden z najgorszych sposób dokarmiania. Ptaki to nie śmietniki – nie możemy traktować ich jako sposobu na utylizację domowych odpadków. Pleśń jest dla nich trująca, podobnie jak dla nas. Poza tym chleb ma bardzo niewiele wartości odżywczych, a przyjmowany przez ptaki przez dłuższy czas prowadzi do powstawania schorzeń układu pokarmowego. Musimy również pamiętać, że z rzucanego na chodnik chleba skorzystają wyłącznie gołębie, mewy i ptaki krukowate, które w okresie zimowym stosunkowo dobrze radzą sobie ze znajdowaniem pokarmu i nie wymagają dodatkowej pomocy. Nie można zapominać również o kwestii powstających zabrudzeń, które coraz częściej są przyczyną konfliktów między władzami wspólnot i spółdzielni mieszkaniowych oraz zwolennikami karmienia ptaków chlebem.

Gdzie najlepiej umieszczać pokarm dla ptaków?

Na pewno lepszym sposobem niesienia ptakom pomocy jest zamontowanie karmnika w miejscu na uboczu, najlepiej w okolicy krzewów, i zaopatrzenie go choćby w nasiona słonecznika. Na rynku jest coraz więcej karmników, które wyposażono w rozwiązania techniczne umożliwiające dostęp do nasion ptakom małym, a utrudniające go gołębiom, świetnie radzącym sobie bez celowej pomocy człowieka.

Jakie błędy najczęściej popełniamy podczas karmienia i jakie konsekwencje mogą się z tym wiązać?

Podstawowy błąd to niewłaściwy pokarm – pozbywamy się np. resztek z obiadu zapominając, że zawierają one sól oraz wiele innych substancji szkodliwych dla ptaków
innych substancji szkodliwych dla ptaków. Sól w pokarmie zaburza ptakom gospodarkę wodną, a musimy pamiętać, że zimą o dostęp do płynnej wody wyjątkowo trudno (ptaki nie mogą zaspokajać pragnienia śniegiem – jego ogrzanie w organizmie ptaka wymagałoby zbyt dużych nakładów cennej energii). Inny błąd – niewłaściwe terminy dokarmiania. Dotyczy to głównie wspomnianych już wcześniej łabędzi, u których jesienne dokarmiania zagłusza naturalny instynkt wędrówki. Zamykanie naszej ptasiej stołówki powinniśmy przeprowadzać wczesną wiosną, najczęściej w pierwszej połowie marca, kiedy ptaki są już w stanie łatwo zdobyć naturalny pokarm i nie muszą być zależne od naszej pomocy. Musimy też pamiętać, że jeśli zaczynamy dokarmianie, nie możemy go przerwać z dnia na dzień, zwłaszcza w okresie silnych mrozów i grubej pokrywy śnieżnej. Po przebudzeniu ptaki muszą bardzo szybko uzupełnić utraconą w nocy energię i wpierw lecą tam, gdzie przyzwyczaiły się do regularnych dostaw pokarmu. Jeśli ich nie zastaną, mogą nie mieć już siły na poszukiwanie alternatywnego źródła. Kończąc dokarmianie na wiosnę warto robić to stopniowo, powoli zmniejszając ilość wykładanego pokarmu.

Błędem będzie również umieszczenie karmnika na przeszklonej werandzie. W razie zagrożenia, np. atakiem drapieżnego krogulca, ptaki starają się jak najszybciej uciec i schować w krzewach. Jeśli na swojej drodze będą miały przezroczyste szklane powierzchnie, mogą w popłochu w nie uderzyć i zginąć na miejscu.

Czy mógłby Pan pokrótce przedstawić menu zimujących ptaków w Polsce?

Ptaki spędzające zimę w Polsce możemy zasadniczo podzielić na kilka grup. Pierwszą są ptaki wodne, które gromadzą się głównie na morzu oraz niezamarzających fragmentach rzek, stawów, jezior i innych zbiorników wodnych. Ich pokarmem są rośliny wodne oraz żyjące w wodzie bezkręgowce, a w niektórych przypadkach (np. tracze, perkozy, kormorany) – również ryby. Nad wodą spotkamy zimą nieraz kilka gatunków mew (jednak nie rybitw, bo te spędzają zimę u wybrzeży Afryki), które nie gardzą różnego rodzaju odpadkami, dlatego chętnie odwiedzają również wysypiska śmieci. Składowiska przyciągają również ptaki krukowate. Wiele z nich to przybysze z Europy Wschodniej i Północnej, którzy zastępują nasze ptaki zimujące w krajach Europy Zachodniej. Bardzo cenny źródłem pożywienia dla zimujących ptaków są różnego rodzaju nasiona roślin, zwłaszcza te na polach i nieużytkach. Tam posilają się m.in. mazurki, trznadle, makolągwy, a także przylatujące z Północy rzepołuchy, górniczki czy śnieguły.

Gatunki odwiedzające karmniki, a więc niemal wszystkie gatunki sikor (przede wszystkim bogatka i modraszka), wróble, mazurki, dzwońce, grubodzioby oraz inne bardzo chętnie korzystają z nasion słonecznika, które zapewniają im dużo energii. Niektóre ptaki zjadają słonecznik od razu, inne – jak np. kowaliki – chowają nasiona w szczelinach w korze drzew i traktują te miejsca jako spiżarnie. Padlina, a w warunkach miejskich wywieszona za oknem słonina, przyciąga sikory, kowaliki i dzięcioły. W krajobrazie leśnym i polnym do padłych zwierząt zlatują się również kruki, wrony oraz ptaki szponiaste, głównie myszołowy i jastrzębie, choć zdarza się w takich miejscach spotkać nawet majestatycznego orła przedniego. Drobne ptaki odwiedzające karmniki padają nieraz łupem krogulca, stanowiącego miniaturę jastrzębia. Gryzonie na polach to główny element w diecie m.in. sokołów pustułek, dzierzb srokoszy, a także uszatek (drugiego, obok puszczyk, najliczniejszego gatunku sowy w Polsce). W ramach dokarmiania można ptakom wywieszać również tzw. kule tłuszczowe, które stanowią mieszankę łoju oraz nasion i owoców – chętnie do takiego „ciasta” zlatują się sikory i dzięcioły. Te ptaki nie gardzą również pokruszonymi orzechami laskowymi.

Czy możemy zrobić coś dodatkowo poza tradycyjnym dokarmianiem?

Warto zadbać o to, by w naszym sąsiedztwie znajdowały się drzewa lub krzewy intensywnie owocujące, np. jarzębina, głóg, dzika róża, rokitnik czy rajska jabłoń. Ich owoce zwabiają zimą stada drozdów (głównie kosów i kwiczołów), a także sympatycznych gości z Dalekiej Północy: jemiołuszki i gile. W tym roku, jak pokazują doniesienia na internetowych listach dyskusyjnych i wpisy w prowadzonej przez Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Ptaków bazie www.awibaza.pl, jesteśmy świadkami największego od lat nalotu jemiołuszek, co wynika prawdopodobnie z niedoboru pokarmu na ich terenach lęgowych. Dobrą okazją do dokładniejszego przyjrzenia się gatunkom ptaków zostających z nami na zimę jest akcja Zimowe Ptakoliczenie, do której OTOP co roku zaprasza w ostatni weekend stycznia. Najbliższa edycja odbędzie się już 26 i 27 stycznia 2013, a szczegóły na początku nowego roku będzie można znaleźć na www.otop.org.pl

Dokarmiamy głównie zimą, gdy na polach w lasach zalega śnieg, a co z pozostałymi porami roku?

Poza zimą ptaki dobrze radzą sobie ze znajdowaniem pokarmu i ich dokarmianie przeważnie nie jest konieczne. Zdarzają się pojedyncze przypadki gatunków skrajnie zagrożonych wymarciem, gdzie jest ono wskazane. Z taką sytuacją mamy do czynienia np. w przypadku kraski. Ten bardzo rzadki ptak poluje na owady i w okresie długotrwałych opadów deszczu trudniej mu zdobyć wystarczającą ilość pożywienia potrzebną do wykarmienia piskląt. W ramach projektu ochrony kraski na Równinie Kurpiowskiej Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Ptaków dostarcza ptakom w konkretnych miejscach świerszcze, dzięki którym zwiększa się szansa na szczęśliwe odchowanie piskląt i zachowanie tego pięknego ptaka w naszym krajobrazie.

Antoni Marczewski (ur.1986) - ornitolog, administrator prowadzonego przez OTOP serwisu dla obserwatorów ptaków AwiBaza.pl i specjalista ds. komunikacji w Ogólnopolskim Towarzystwie Ochrony Ptaków. Członek redakcji kwartalnika OTOP „Ptaki", stały współpracownik kwartalnika „Ptaki Polski", współautor przewodnika „Ptasie ostoje" wydawnictwa Carta Blanca".
http://www.ekologia.pl/wywiady/dokar...a,17614,4.html
Na stronie ekologia.pl jest mnóstwo bardzo interesujących artykułów o dokarmianiu ptaków. Warto poczytać.


Link do filmiku o dokarmianiu sarenek: http://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/...ta-n55354.html

Link do filmiku o sarence uratowanej po wypadku przez polską rodzinę: https://www.youtube.com/watch?v=cLnjZZnenmg

Pozdrawiam i Wszystkiego Najlepszego w Nowym Roku.