Po dłuższych przemyśleniach doszedłem do wniosku, że lepiej zrobić to od nowa. Jak się okazało pod płytkami jest wylewka z zachowanym spadkiem, następnie jakaś marna paroizolacja, styropian 5cm, papa i strop. Doszły do tego drobne przecieki w pomieszczeniu pod tarasem. Idea teraz jest taka, by zerwać wszystko do stropu, dać warstwę spadkową, później papę, xps, hydroizolację (jaką? kolejna papa? ), a na koniec już legary z deską tarasową, bez wylewki dociskowej, gdyż nie pozostanie zbyt wiele miejsca. Problemem jest jedynie konstrukcja zadaszenia przechodząca przez wszystkie warstwy... Szczerze, to najlepiej gdyby tego tarasu nie było...
Czy ten plan ma sens?