A jaką masz gwarancję, jak długo będą działać? Sama gwarancja jest dużo krótsza więc już po 6 latach możesz zostać ze stertą złomu. Ba, nawet w czasie gwarancji masz tyle wyłączeń, że nic, tylko się ubezpieczać - a to wydłuża okres zwrotu w nieskończoność.
To, że nie uwzględniasz wartości pieniądza w czasie, kosztów konserwacji i napraw ani spadku wydajności. Oraz ryzyka, ze coś się z tym stanie (albo kosztów ubezpieczenia na okoliczność np. kradzieży, zdemolowania przez wandala, zerwania z dachu czy rzucenia przez wiatr dachu sąsiedniego domu).
Żeby wydanie pieniędzy się opłaciło IMO musi się zwrócić w 6-8 lat najpóźniej. Jeszcze zależy od kosztów utrzymania, gwarancji i ryzyka zmiany warunków używania. A tymczasem producenci paneli PV
nie dają nawet gwarancji od gradu..
tutaj podobna dyskusja.
No i te 9 lat, w kontekście tego wątku (mówimy o PV w zastępstwie ogrzewania gazowego), to naciąganie. Bo nikt rozsądny nie grzeje prądem w droższej strefie czy G11. A wtedy trzeba policzyć wszystkie korzyści z wyprodukowanych kWh po niewiele ponad 30gr. I to nie będzie 9 lat. A i zestaw nie kosztuje 4K zł. Generalnie naciąganie rzeczywistości na każdym kroku.
Kolektory mogą mieć sens ekonomiczny. W końcu mają kilka razy większą sprawność a kosztują kilka razy mniej. Jakoś ja zapytałem Jaśka jakie konkretnie zestawy porównuje twierdząc, że cena jest porównywalna to wycofał się, że nie można porównywać. Rzuca cenami, a nie podaje ich źródła czy precyzyjnie składu - bo 4 panele, inwerter, router to nic nie mówi. Może być coś Alibaby bez gwarancji i porównać z zestawem z kolektorem i ze zbiornikiem z nierdzewki (który sam stanowi znaczącą część kosztów). To tak, jakbym powiedział, że kupiłem Ferrari za 8K zł. Nówka. Dokładnie to opony, bo resztę już miałem.