...
Zły jestem na siebie bo już tak mi się paliło z robotą, że nie chciałem stracić ładnej soboty i wziąłem tego catenpilarka. Na poniedziałek miałbym dużą obrotową koparkę , która zresztą przyjechała w poniedziałek rano, aby dokończyć to co nie zrobiliśmy w sobotę. Szło to jak przeciąg ciach pach dziura wykopana, nawet woda nie zaczynała napływać. Wstawiliśmy niestety tylko 2szt, bo do pozostałych nie dało się dojechać z powodu sajgonu jaki zrobił tym CATEM. Teraz mam do obsadzenia 3sztuki. Dwie te co się zapadły i trzeba było je wywalić całkiem i druga z przeciwległej strony....
Niestety teren jest tak rozluźniony, że jakiekolwiek próby kopania w tej galarecie nie mają sensu. Tak jak pisałem wściekły jestem, że tak się pośpieszyłem i nie poczekałem już te 2 dni do poniedziałku i nie zrobiłem roboty tą dużą koparką..... Wtedy pewnie już bym miał wszystko zakopane a tak to sobie tylko bałaganu narobiłem.
Teraz muszę czekać aż to wszystko chyba się osiądzie, ewentualnie pompować wodę która zbiera się w wkopanych już beczkach i trochę osuszyć teren.
Chyba, że pomału zacznę wozić piach i zagęszczać podbudowę między tymi beczkami. Może jak pojeżdżę tam zagęszczarką 500kg to coś się utwardzi te błoto i jakoś będzie można wkopać te 3szt.
Sebcio dzięki za niwelator, przydał się. Kiedy muszę go zwrócić, bo jeszcze bym potrzebował jeśli Ci nie potrzebny.