Ale piękne podsumowanie. Moja żona by się uśmiała z tego, że jestem pedantem
Tak, jestem uporządkowany. Ba, jestem dobrze zorganizowany. I dobrze mi się współpracuje z ludźmi, a ludzie cenią współpracę ze mną. A Ty zamiast odnieść się do moich merytorycznych pytań, znowu przerwałeś dyskusję w niewygodnym dla siebie momencie.
Wspominałem wcześniej, że to, w jaki sposób współpracuję z wykonawcami na budowie, niczym się nie różni od mojej współpracy z ludźmi w ramach firmy, którą prowadzę. A prowadzę zupełnie inną działalność - biuro tłumaczeń
Sam oceń czy słowo "pedant" jest słowem, które mnie dobrze charakteryzuje:
1) W ogłoszeniach o pracę zamieszczam informację o proponowanym wynagrodzeniu na okres próbny oraz minimalnym wynagrodzeniu po jego zakończeniu
2) Każdy projekt, który przechodzi przez moje biuro, zostawia ślad w korespondencji emailowej. Nie ma ustaleń na telefon. Nie ma ustaleń słownych. Dzięki temu wszystkie zlecenia są wykonywane terminowo. Wcześniej zdarzało się, że część ustaleń była przeprowadzana wyłącznie przez telefon - zwykle to dotyczyło jakiegoś stałego współpracownika. Niestety - tu ktoś coś źle usłyszał, źle zapamiętał lub źle zanotował i były problemy. W tej chwili po rozmowie telefonicznej zawsze jest wysyłany krótki email, który podsumowuje ustalenia.
3) Przy dużych projektach wymagam od nowych klientów (tylko od nich) wpłacenia zaliczki. To jest mój zawór bezpieczeństwa. Być może przez to kilka fajnych projektów mi uciekło, ale dzięki temu nie mam prawie żadnych problemów z nierzetelnymi klientami. Cenię sobie spokój
4) Od 11 lat prowadzenia działalności (różnych) wiem, że umowa jest świetnym i skutecznym rozwiązaniem. Być może na wykonawców działa dobrze to, że ja nie mam oporów przed ewentualnym wytoczeniem sprawy sądowej
Jeżeli inwestor spisuje umowę "z przymusu", sam w nią nie wierzy i wie, że w przypadku problemów nie będzie mu się chciało szarpać i iść do sądu to nic dziwnego, że to w jego przypadku nie działa.
Poza tym czytam umowy przed podpisaniem, a jeżeli konsultant coś mi obiecał, to proszę go o wskazanie tego co powiedział w umowie. Jeżeli ktoś mi obieca, że wykona dla mnie jakąś pracę, to proszę o to na piśmie. Dodatkowo zauważyłem, że najłatwiej oszukać ludzi, którzy są przekonani o tym, że zawsze mają rację. Że "znają się na ludziach". Że "nie potrzebują umów bo zaufanie jest ważne". Takie osoby nie zabezpieczają się odpowiednio i nienależycie dbają o swój interes.
I moim celem nie jest przekonywanie osób, które są święcie przekonane o tym, że umowy nic nie dają i które nie dowierzają, że można przeprowadzić budowę w sposób zorganizowany, oszczędzając przy tym czas, pieniądze i nerwy. Kieruję moje rady do osób, które chcą się dowiedzieć, jak powinno wyglądać odpowiednie przeprowadzenie inwestycji, są ciekawe w jaki sposób zorganizować budowę, i co powinna zawierać umowa, aby inwestor mógł spać spokojnie.