Znów ten mróz

[jaromkv]

Jest niedziela wieczorem, a ja od wczoraj chodzę z duszą na ramieniu. Nie wiem czy mam wyjąć połówkę z lodówki i zacząć zatapiać smutki.

W czwartek do południa skończyli murować ściany z pustaka p+w. Trzy dni murowania temperatura była na plusie dzień i noc.
Niestety w piątek w nocy już było około -2/-3 na minusie. W sobotę już więcej.

Niby po skończonym murowaniu te niecałe 48 godzin było bez mrozu. Zaprawa na plastyfikatorze do - 2 st.

Podobno, dodali również coś na mocniejszy mróz ale ręki nie dam uciąć.

Po czym poznać, że zaprawa przemarzła. Jak zrobi się na plusie, będzie widać od razu ?

Trochę mnie terminy gonią, majster zapewniał, że murują w mrozy z dodatkami. Zaufałem im, lecz mam pewne obawy.

[jak_to_mozliwe]

Moim zdaniem obawy niezasadne.

[Kemotxb]

Obawa tylko trochę słuszna, ale nie powinno się nic dziać. Zaprawa która przemarzła będzie się kruszyła i wylezie z niej biały nalot.

[CityMatic]

Łatwo sprawdzisz, jak będzie na + to podnieść ostatni bloczek w warstwie - jeśli łatwo się odspoi to zamarzło nim związało.

[jaromkv]

Trochę mnie pocieszyliście. Mam nadzieję, że będzie w porządku.

[jaromkv]

Byłem dziś na budowie. Na murze, który murowany był we wtorek, gwoździem w ręku mogę wydrapać zaprawę z pod pustaka. Trochę siły muszę użyć ale nie jest to trudne. Po prostu sypie się po dłubaniu gwoździem. A czytałem, że gwoździa to ciężko powinno być wbić.
Nie wiem czy tak ma być, czy wina źle zrobionej zaprawy, czy mrozu (ten dopiero na trzeci dzień złapał)
Jutro będzie kierbud...ale gdzie tam do jutra

[CityMatic]

Zostaw, na razie w spokoju, niech będzie trochę w plusie, świeża zaprawa może taka być. Napij się ziółek i poczekaj. Pośpiech nie jest wskazany, a i tak na razie nic nie zrobisz.

[Andrzej733]

zamartwiasz się niepotrzebnie. Czekolady musisz więcej jeść.

[tkaczor123]

Poczekaj jak mówią przedmówcy do temperatury plusowej wtedy można będzie ocenić czy coś się stało czy nie. Na razie nie ma co się martwić na zapas, wyciąg połóweczkę z lodówki i się zrelaksuj.