Buduję dom, prąd jest podłączony od 2015 roku, taryfa G11 całodobowa.
Za okres od września do marca dostałam rachunek 2tys.zł. W tym czasie praktycznie nie przebywaliśmy w domu. Jedynym stałym urządzeniem jest alarm.
Przez 95% czasu absolutnie wszystko było wyłączone (oprócz alarmu). Zużycie w roku 2016 skoczyło ok czterokrotnie. Teraz jest to ok 500kwh miesięcznie.
Zaczęłam sprawdzać liczniki. W czasie weekendu chodziła terma, w nocy ogrzewanie elektryczne itd- w sumie 46kw. Wyjeżdżamy w niedzielę wieczorem, kolejny pomiar wtorek rano- zużycie 36kwh (tylko alarm, lodówka i 2 godziny podlewania na dobę).
Co sprawdzać? Jaki miernik kupić? W ogóle co robić?