WItam,

Jetsem w trakcie załatwiania formalności związanych przyłączem energii elektrycznej do mojej działki. Właśnie otrzymałem z Energi propozycję umowy i kosztorys prac. Operator obliczył długość przyłącza na ok. 300 m, co oczywiście wiąże się z dodatkową opłatą za każdy metr powyżej 200 m kabla - w sumie ok. 3700 zł netto.

Przyłącze można byłoby poprowadzić znacznie taniej, gdyby kabel przechodził przez sąsiednią działkę, której również jestem właścicielem. Wówczas długość wynosiłaby ok. 100 m, co oznacza, że musiałbym zapłacić ok. 400 zł netto.

Kiedy poszedłem skonsultować sprawę do punktu obsługi przyłączeń, dowiedziałem się, że "Energa przez grunty się nie przekopuje i trzeba tę linię poprowadzić wzdłuż szlaku komunikacyjnego". Na nic moje tłumaczenia, że działka, przez którą możbaby poprowadzić kabel jest moją własnością i nie będzie żadnych problemów ze zgodą na przeprowadzenie prac.

Czy ktoś z Was słyszał o takich praktykach? Co powinienem zrobić w tej sytuacji? Dla mnie obecna propozycja umowy to zwykłe naciąganie.

Marcin