Dzień dobry,
Chciałem Państwa prosić o poradę. To jest mój pierwszy ogród i chciałem na samym początku, jeszcze przed robotami, rozważyć za i przeciw jego rozwoju.
Ogród na hali garażowej (30-40 cm piachoziemi) 120 m2. Mieszkanie jest narożne i po wyjściu na taras z płytek nad głową mam jeszcze zabudowe od balkonów z góry. Niestety na granicy gdzie kończą sie płytki kończy się również zabudowa balkonowa i zaczynają "dziwne odpływy" z tychże balkonów. W efekcie woda spływająca z góry wypłukuje mi ziemię tuż przy krawężniku.
W tej sytuacji powstał pomysł dokoptowania takich samych płytek i przesunięcie na ich koniec krawęznika. Zdjęcia poglądowe :
Z tej węższej części ogrodu ubyłoby przez to trochę zieleni, ale nie byłoby efektu koryta bez rosnącej trawy. Z tej większej części dodałoby trochę więcej tarasu i miejsca na stół / krzesła no i też pozbyłbym się tego wypłukiwania.
Co do dalszych pomysłów to chciałem oddzielić jakoś tuje od trawnika. Za poradą kolegi z innego forum (ogrodowiska) byłby to krawężnik jak przy tarasie i kora wokół tujek. Pytanie na jaką wysokość miałby wystawać krawężnik ? Czy na równi z trawnikiem czy wyżej tak aby kora się nie przesypywała na trawnik ?
Kolejne pyt. dotyczy tych odpływów. Czy ktoś ma jakiś pomysł jak je "ukryć" ? Myślałem nad donicami, które bym na nich postawił.
Dzięki za pomoc.
Łukasz