Witam! Nie wiem czy post zamieszczam w odpowiednim temacie ale jeśli jest ktoś kto może pomóc to proszę o odpowiedzi. Nakreślę trochę sytuację. Mianowicie Zarezerwowałem sobie dom oraz podpisałem umowę przedwstępną jakoś na początku stycznia ubiegłego roku. Załatwianie kredytu i wszystkich papierów, dom miał być oddany jakoś w marcu roku 2016, oczywiście termin się opóźnił, deweloper się nie wyrobił pośrednik nawijał cały czas makaron na uczy, kredyt przepadł, więc składanie kolejnego wniosku, stres, czekanie, wszystko okej udało się w międzyczasie wiele rozmów z pośrednikiem, znów nawijanie makaronu na uszy... Pośredniczka obiecała, że zrobią parę rzeczy w domu jako zadość uczynienie. Przychodzi czas podpisania aktu notarialnego siedzimy wszyscy wspólnie tzn. Ja jako właściciel, moja narzeczona, pośredniczka oraz szanowny pan deweloper( właściciel kilku domków tylko ponieważ domu dostał za rozliczenie towaru) , Przychodzi czas gdzie pośredniczka mówi " deweloperowi" , że w zamian, że terminu nie dotrzymali zrobią tych kilka rzeczy ponad stan. Mija w sumie rok i nadal nic nie jest zrobione. Nie można się doprosić ani pośrednikowi, który jest naprawdę mało rzetelny oraz Facetowi od którego kupiliśmy dom.. Są pisane maile w, których jest wypisane co mają zrobić oraz, że cały czas za tym czekamy, Napisałem czekamy ponieważ jest trzech właścicieli domów, którzy także nie mogą sie doprosić. Wysyłałem nawet pismo z kancelarii adwokackiej tak, żeby troszkę ich nastraszyć, nic nie dało. w domu było wiele niedomówień, wiele rzeczy źle zrobionych, na kilka kwestii przymknąłem oko bo chciałem już po prostu zamieszkać na "swoim" Pytanie moje brzmi... czy umowa usta lub słowna jak kto woli jest także umową wiążącą ? Jeśli są świadkowie? Jak do tego teraz podejść? Czy jest ktoś kto doradzi, może miał podobną sytuację? Jeśli ktoś potrzebuje więcej szczegółów, niech pyta, na pewno odpiszę. Dziękuję z góry oraz pozdrawiam!