Dzieki za odpowiedzi Przemek, Karol.
Ja powoli zbijam te szalunki.... ale juz coraz blizej ich konca. Dzis popoludniu wpadli z pomoca 2 szwagry i tesciu no i normalnie nie wiedzialem ze tak szybko mozna robote zrobic. Wielkie dzieki chlopy za pomoc
Wszystkie przygotowane blaty znalazly sie expresowo na swoim miejscu a 2 jeszcze poskrecane i to wszystko w godzinke. hehehe to jest tempo... samemu jeden taki blat szalunku to ze 3 godziny zeby skrecic wzystkie szpilki....
A i jeszcze winien jestem wam moj test na rozpieranie szalunkow. Mianowicie wziolem podnosnik samochodowy (taki srubowy chyba od fiata brava) wsadzilem go miedzy poskrecane deski i ogien korba... az trzeszczalo wszystko. Wynik: nic sie nie rozdarlo popekalo albo wysadzilo. W prawdzie byl to nacisk punktowy ale na pewno wiekszy niz bedzie beton napieral.
pozdrawiam wszystkich samorobow...