Proszę Państwa mam problem a mianowicie postanowiliśmy zamówić wykonanie kominka do bardzo okazyjnego palenia. Wiec przyjechały spece i go nam zrobiły. Jednakże po pewnym czasie z otworów cieplnych przy testowych rozpaleniach zaczął wydobywać się biały dymek. Ale smród przy tym był straszny i drapało mocno w gardło a po dłuższym czasie bolała głowa. No więc wezwaliśmy z żoną fachowców którzy robili ten kominek i mówimy im jaka jest sytuacja. No to zaczęli sprawdzać szczelność wkładu itp itd. Rozpaliliśmy w kominku, zdemontowali kratkę do nawiewu i obserwowali kruciec czy gdzieś na łączeniach jest nieszczelność. Po chwili jeden z tych speców wypatrzył to:
Wyjęli tego gada jakoś ci specjaliści za pomocą skonstruowanego na miejscu wichajstra
Powiedzieli ,że ta wydzielina powinna się wypalić po kilku paleniach w kominku i na tym skończyła się ich cala operacja. Ja jednak jakoś nie mogę w to uwierzyć ,że ten plastik po kilku rozpaleniach się wypali. Oczywiście ,żadna z ekip wykańczających mieszkanie nic o niczym nie wie jak ten pędzel mógłby się tam znaleść włącznie ze specami od kominka ale tematu z żoną nie drążyliśmy bo po prostu trzeba to zrobić. Nie po to człowiek sobie jakiś tam kominek zrobił ,żeby w nim nie palić. Drodzy Państwo co z tym zrobić? Dodam iż przód kominka jest wykonany z ognionidy czy jakoś tak. Dodałem zdjęcie kominka z przodu ze strzałką gdzie jest ten cały plastik oraz kilka zdjęć wnętrza. Liczę na waszą pomoc oraz jakieś podpowiedzi.
Pozdrawiam
Załamany
Dżejkob