Przespałem temat i nie wrzucilem rury w zasypkę. Teraz mam dylemat, którędy puścić kanał z doprowadzeniem powietrza pod kominek.
Pomijam fakt, że może kominka nigdy nie będzie. Jednak w razie "w" postanowiłem zrobic komin i teraz muszę doprowadzic pod to powietrze.
W tej chwili mam chudziaka, mam komin spalinowy i powstają ściany. Planuję rekuperację, więc wentylacji grawitacyjnej w salonie w ogóle nie będzie.
Kominek będzie usytuowany w centralnej czesci budynku, wiec kanał bedzie przecinał salon na pół.
Wymyśliłem sobie dwa rozwiązania.
1. Kanał wentylacyjny prostokątny 22cmx9cm na chudziaku i przykryty kilkoma cm styropianu i na to wylewka,
2. Dostawić do komina spalinowego z keramzytobetonu kanał wentylacyjny z tego samego materiału o przekroju wew 12x17.
Pierwsze rozwiązanie może z pozoru prostsze, jednak boję się że gdybym faktycznie zrobił kominek i z niego korzystał to wychłodzę sobie podłogę w ten sposób i po co to całe ocieplenie fundamentów było.
Pytanie, czy drugie rozwiązanie zostanie uznane przez kominiarza za prawidłowe i czy ma prawo zadziałać (żeby się nie okazało ze przed rozpaleniem ognia np ciag bedzie odwrotny tzn z komina spalinowego powietrze bedzie przeplywalo w kierunku komina wentylacyjnego?
Może ewentualne zamkniecie ruchu powietrza w kanale doprowadzajacym powietrze pod kominek poprzez zastosowanie jakiejś przysłony i otwieranie jej po rozpaleniu wyeliminuje całkowicie mój wymyślony problem?
Czy ktos ma takie rozwiązanie lub dostrzega jakiś błąd w tym pomyśle, którego ja nie widzę?
Za wszelkie próby obalenia tego pomysłu lub poparcia z uzasadnieniem będę wdzięczny.