nie neguję fizyki,
tylko twierdzenie że że zimą nagle pojawia się za dużo ciepła w domu, i że inny dom tych zysków nie potrafi wykorzystać, tego ciepła musiałoby być bardzo dużo żeby warto było to magazynować a nie po prostu chwilowo je wykorzystać i wyłączyć kocioł czy pompę.
nawet jeśli są jakieś straty ( bo np. przez półgodziny w domu było pół stopnia za dużo niż chcemy, to sa to wartości pomijalne a nie znaczące o oszczędności czy komforcie.