Przeprowadzam remont starego budynku. Do projektu budowlanego potrzebna była ekspertyza konstrukcyjna. Wynajęty konstruktor zlecił drogie badania murów, sam też nie mało policzył za swoją pracę i w gotowej ekspertyzie napisał, że budynek nie spełnia warunków bezpiecznej eksploatacji. Czyli okazuje się, że wywaliłem dużą kasę na stwierdzenie, że budynek nie nadaje się do niczego i trzeba wykonać kolejne drogie badania i projekty rewitalizacji budynku.
Znalazłem kolejnego konstruktora, który za kilka procent kwoty, którą zapłaciłem pierwszemu konstruktorowi, wydał ekspertyzę, że budynek jest ok i co należy w nim poprawić.
W tej sytuacji uważam, że zostałem naciągnięty przez pierwszego konstruktora na niepotrzebne badania i honorarium za pracę, która nic mi nie dała, a wręcz taka ekspertyza szkodzi. Czy jest uzasadnienie ubiegania się o zwrot poniesionych kosztów od pierwszego konstruktora?